System oferowany przez startup przełącza klientów z płatności kartą na płatność bezpośrednio z rachunku
Litewski fintech kevin., posiadający licencję instytucji płatniczej wydaną przez Bank Litwy a specjalizujący się m.in. w oferowaniu usług płatniczych wykorzystujących otwartą bankowość, wprowadza nowe rozwiązanie do płatności online. Spółka chwali się, że aktualnie oferuje swoje usługi m.in. w Finlandii, Szwecji, Portugalii i Polsce, a do końca przyszłego roku chce swym zasięgiem objąć całą Unię Europejską.
Na czym polega nowy pomysł na płatności online? Pavel Sokolovas, współzałożyciel i dyrektor operacyjny firmy twierdzi, że system oferowany przez jego firmę rozpoznaje numer konta bankowego po numerze kary bankowej. Jeśli klient płaci kartą debetową, oprogramowanie sugeruje mu płatność bezpośrednio z rachunku, co ma skracać proces (nie trzeba wpisywać daty ważności karty, imienia i nazwiska posiadacza oraz numeru zabezpieczającego z rewersu). – W rzeczywistości nasza metoda wymaga co najmniej dwóch kroków mniej niż typowa płatność kartą online – mówi Pavel Sokolovas.
Przedstawiciel litewskiego startupu deklaruje, że dla handlowców oferowana przez niego metoda, jest tańsza w porównaniu z płatnością kartą nawet o 90 proc.
W inormacji prasowej nie opisano dokładnie, w jaki sposób przebiega płatność przy wykorzystaniu systemu kevin. Również na stronie spółki nie znalazłem dokładnej charakterystyki usługi. Wydaje się jednak, że może ona przypominać polskie przelewy typu pay by link. Jeżeli tak, to nad Wisłą fintechowi kevin. ciężko będzie z nimi wygrać. Zwłaszcza, że coraz częściej tracą one rynek na rzecz nowocześniejszego i wygodniejszego rozwiązania, jakim jest Blik.