Niestety, usługa polskiego startupu wciąż ma ograniczony zasięg, a do tego wymaga założenia wirtualnej portmonetki
Wrocławski fintech PayEye poinformował właśnie o podpisaniu umowy z zarządcą Aquaparku zlokalizowanego w stolicy Dolnego Śląska. Na mocy kontraktu osoby odwiedzające tamtejszy park wodny będą mogły płacić przy pomocy rozwiązania oferowanego przez PayEye, a więc skanując tęczówkę oka i bez konieczności posiadania przy sobie gotówki, karty czy nawet smartfona albo smartwatcha. To wygodne rozwiązanie, szczególnie w takim miejscu jak basen.
Oczywiście na razie większość basenów w Polsce jest zamknięta, co wynika z obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Również wrocławski Aquapark dopiero szykuje się na ponowne otwarcie. Jednak jak tylko obostrzenia sanitarne zostaną poluzowane, a park wodny otworzy się dla odwiedzających, to ci od razu mają mieć do dyspozycji nowatorską metodę płatności.
Aby móc korzystać z płatności PayEye, należy zarejestrować na stronie www.payeye.com i zasilić darmowe konto. Podczas pierwszej wizyty w Aquparku zostanie utworzony wzorzec biometryczny (payeye kod), który będzie wykorzystywany do bezpiecznych płatności. Korzystanie z konta, jak i transakcje dokonane tęczówką oka są bezpłatne. Niestety, na razie sieć akceptacji PayEye jest bardzo mała i obejmuje lokale handlowe i usługowe na terenie Wrocławia.
Ponadto źródłem płatności jest wirtualna portmonetka, którą trzeba regularnie zasilać, a to niewygodne. Wydaje mi się, że w celu przyspieszenia rozwoju usługi twórcy rozwiązania powinni pomyśleć np. o przygotowaniu aplikacji mobilnej, do której można by dodawać kartę płatniczą dowolnego wydawcy jako źródło płatności. Wówczas wygoda korzystania z PayEye na pewno byłaby większa.