Fintech twierdzi jednak, że część zwolnień nie ma związku z pandemią, a pracownicy odeszli na skutek kwartalnej oceny wyników
Jak informował serwis cashless.pl., Revolut od początku roku na skutek kryzysu finansowego wywołanego koronawirusem zmuszony był zwolnić 62 osoby w 11 biurach na całym świecie. Stanowiło to nie więcej niż 3 proc. całkowitego zatrudnienia. Nie było jednak wiadomo, ilu pracowników musiało się pożegnać z firmą w Polsce. Z informacji spółki wynika, że z biura w Krakowie na skutek cięć związanych z pandemią odeszło osiem osób, czyli niecałe 1 proc. zatrudnionych. Do zwolnień doszło na przełomie kwietnia i maja. Jak twierdzi Revolut, obecnie nie planuje się dalszej redukcji zatrudnienia, której powodem byłaby pandemia.
Nie znaczy to jednak, że fintech nie zwalnia z innego powodu. Jak się okazuje, w tym roku przeprowadzono w firmie kwartalne oceny wyników pracy. – Gdy pracownik nie osiąga minimalnych oczekiwanych wyników przez trzy lub sześć miesięcy, firma może wypowiedzieć mu umowę – tłumaczy biuro prasowe Revoluta. I przyznaje, że w 2020 roku po okresowej ocenie po pierwszym kwartale, firma z tego powodu wypowiedziała umowy ponad 30 osobom w Polsce. – Okresowe oceny wyników, kwartalne i półroczne, będą kontynuowane – podkreśla Revolut.
Oceniając skalę zwolnień warto jednak pamiętać, że Revolut od początku roku zatrudnił w Krakowie ponad 150 osób, a w sumie pracuje tam ponad 800. Jeśli uwzględni się ujawnione przez fintech dane, większość zwolnień związanych z kryzysem dotknęła centra zarządzania w Londynie i w innych miejscach świata. Wygląda na to, że Polska jako obiecujący dla fintechu rynek jak dotąd wyszła z tej operacji obronną ręką.
Więcej o działalności zagranicznych fintechów w Polsce będzie można przeczytać w raporcie cashless.pl związanym z publikacją Mapy Polskiego Fintechu 2020. Zapraszam na transmisję 22 czerwca, o godz. 12.00 na stronie serwisu i w mediach społecznościowych. Szukajcie informacji o Cashless Live.