Wdrożenie systemu płatności mobilnych zostało przyspieszone ze względu na szalejącego koronawirusa
Booksy to aplikacja i platforma pozwalająca zarezerwować wizytę w salonie fryzjerskim czy kosmetycznym. Operator aplikacji poinformował dzisiaj, że uruchamia w niej nową funkcję. W związku z pandemią koronawirusa użytkownicy mogą wesprzeć swojego ulubionego barbera czy manikiurzystkę, przekazując datek bezpośrednio w aplikacji. Wystarczy odszukać na liście punktów usługowych właściwy salon i kliknąć w pole "Prześlij trochę wsparcia".
Po wybraniu kwoty można ją wpłacić z rachunku podpiętej do aplikacji karty lub za pomocą Google Pay.
Jednocześnie Booksy uruchomiło funkcję płatności mobilnych za wykonane usługi. Aby z rozwiązania skorzystać, wystarczy powiązać z aplikacją kartę bankową, z rachunku której można następnie realizować płatności na rzecz wybranych usługodawców bez konieczności posiadania przy sobie plastiku. Do tej pory rozwiązanie było testowane przez kilkaset salonów. Teraz mają do niego dostęp wszyscy.
Polska branża usługowa przeżywa kryzys na niespotykaną do tej pory skalę. Narodowa kwarantanna związana z pandemią koronawirusa spowodowała, że ogromna liczba przedsiębiorców z dnia na dzień straciła źródło utrzymania. Po prostu w tych zawodach nie da się pracować zdalnie. Booksy szacuje, że w Polsce jest ponad 100 tys. salonów fryzjerskich, kosmetycznych, barberów, fizjoterapeutów, itd. Obecnie większość z nich podjęła decyzję o zawieszeniu działalności w trosce o zdrowie klientów i swoich pracowników. Z branżą związanych jest zawodowo co najmniej 300 tys. stylistów, fryzjerów, manikiurzystek, itd.
Do aplikacji Booksy mogą zapisać się wszyscy przedsiębiorcy, korzystając z darmowego okresu próbnego, bez zobowiązań. Operator aplikacji zastrzega, że z każdej przekazanej kwoty pobierana jest prowizja na rzecz partnera realizującego transakcję. Natomiast Booksy nie zarabia na akcji wsparcia. Firma pracuje też intensywnie nad wprowadzeniem dodatkowych opcji, takich jak vouchery pozwalające wcześniej zapłacić za usługę, którą klienci wykorzystają w przyszłości. To wszystko powinno pozwolić małym biznesom przetrwać najtrudniejsze chwile do czasu, aż sytuacja się nie ustabilizuje.
Fot. Barber K&D