Może to Was narazić na utratę oszczędności i kłopoty w ich odzyskaniu w procesie reklamacyjnym
W mediach społecznościowych można znaleźć doniesienia użytkowników kart o niebezpiecznym zachowaniu obsługi niektórych sklepów. O sprawie pisał też serwis Niebezpiecznik. Chodzi o przypadki, w których klienci płacąc kartą za zakupy zobowiązani są do autoryzacji transakcji PIN-em, a ekspedienci chcąc minimalizować ryzyko zarażenia koronawirusem, proszą o podanie kodu, który sami wprowadzają w terminalu.
Tego rodzaju działanie obsługi sklepów jest niezgodne z zasadami bezpieczeństwa, bo kod może zostać ujawniony przypadkowym osobom. Użytkownik karty nie powinien ujawniać PIN-u nigdy i nikomu. Nieprzestrzeganie tej zasady naraża go nie tylko na utratę oszczędności. Ujawnienie kodu osobom postronnym przez posiadacza karty uprawnia bank do nieuznania reklamacji w razie zgłoszenia przez klienta nieautoryzowanej płatności czy wypłaty gotówki.
Tymczasem już dziś w pierwszych terminalach w Polsce limit na płatności zbliżeniowe bez PIN-u zostanie podniesiony do 100 zł. Zezwalające na to regulacje Mastercarda i Visy właśnie wchodzą w życie. Gotowość wydanych przez siebie kart do nowego limitu zgłosiły m.in. Alior, BNP Paribas, mBank, Millennium, PKO, Bank Pocztowy, Nest, Santander i Getin. Natomiast terminale zaczęli do tego przystosowywać tacy operatorzy jak First Data, PayTel, PeP, eService i IT Card.