Na razie do portfela Google’a można dodać tylko karty z brytyjskim numerem BIN. Takie plastiki ma tylko część polskich klientów
Po wczorajszym tekście dotyczącym udostępnienia płatności Samsung Pay klientom korzystającym z usług Curve, czytelnicy cashless.pl zauważyli, że wydawane przez fintech karty można już też dodać do Google Pay. I rzeczywiście mi też udało się to zrobić.
Szybko jednak okazało się, że nie wszystkie karty Curve można dodać do Google Pay. Od jakiegoś czasu fintech do klientów w tej części Europy wysyła karty euro z lokalnym numerem BIN. Tymczasem tak jak w przypadku Samsung Pay, tak i Google Pay zostały udostępnione dla kart z brytyjskim BIN-em. Oznacza to, że za pomocą Curve telefonem zbliżeniowo nadal nie zapłaci większość nowych klientów fintechu z Hiszpanii, Niemiec czy Polski.
Natomiast ci polscy klienci, którzy korzystają z usług Curve od dłuższego czasu i otrzymali karty z brytyjskim numerem BIN, mogą nimi płacić za pomocą Google Pay. Co ciekawe, w ten sposób do Google Pay można też dodać pośrednio karty Millennium, Pekao i PKO, czyli tych banków z Polski, które nie udostępniły swoim klientom płatności od Google’a. Ciekawe, czy ruch ze strony Curve zmieni ich podejście do Google Pay.
Curve to brytyjski fintech, który podobnie jak Revolut oferuje korzystne kursy przeliczeniowe przy płatnościach kartowych w obcych walutach. Różnica polega na tym, że nie zasilacie konta powiązanego z plastikiem, a transakcje realizowane są bezpośrednio z dodanych do aplikacji Curve innych kart bankowych. Użytkownik przed płatnością może wybrać, z którego plastiku chce skorzystać, a następnie płaci kartą wydaną przez Curve. Ponadto w aplikacji Curve zastosowano oryginalny mechanizm przeniesienia z jednej karty na inną już zrealizowanej transakcji, jeśli użytkownik tak postanowi.