Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Leasingowanie auta w Polsce to droga przez mękę. Przekonał się o tym klient jednej z firm

Znikające faktury i straszenie windykacją oraz wpisaniem do Krajowego Rejestru Długów. To wypadek przy pracy czy codzienność branży?

O leasingu piszemy w cashless.pl niezbyt często. Nie dlatego, że ta część sektora finansów w Polsce nie jest istotna. Raczej dlatego, że poza nielicznymi wyjątkami, takimi jak Carsmile czy LeaseLink (obie firmy wyróżnione w fintechowych konkursach cashless.pl), pod względem stosowanych procedur i technologii branża zatrzymała się lata temu. "Branża leasingowa, w odróżnieniu od bankowej, jest mocno zapóźniona technologicznie, a papierowe procedury przyznania finansowania przypominają proces ubiegania się o kredyt w banku 10 lat temu" – ocenił prezes Carsmile, Łukasz Domański w sierpniu tego roku, gdy firma ogłosiła, że oprócz długotrwałego wynajmu rozpoczyna także lesingową sprzedaż aut.

Przeczytajcie także: LeaseLink z szansą na tytuł Fintech 2019

Nie wiem, czy Carsmile’owi na tle innych firm udało się pozytywnie odróżnić – nie korzystałem z jej usług. Natomiast wiem, z jakimi trudnościami muszą się mierzyć klienci działających na rynku gigantów.

Do redakcji Cashless napisał pan Jacek z Warszawy, który w marcu tego roku wziął w leasing samochód marki Peugeot. Pan Jacek prowadzi spółkę cywilną. Z korespondencji oraz wysłanych materiałów wynika, że do momentu podpisania umowy wszystko przebiegało w miarę sprawnie. Jedyną niedogodnością była konieczność zorganizowania wyjazdu jego i wspólnika do innego miasta, gdzie dostępny był odpowiedni model auta z wybranym wyposażeniem. Leasing został udzielony przez firmę PSA Finance, co jest dosyć oczywiste wziąwszy pod uwagę markę samochodu.

Jeśli chodzi o procedury stosowane przez PSA, to z opisu klienta wynika, że niespodzianek nie było. Po podpisaniu bardzo wielu dokumentów w salonie, umowa leasingowa została zawarta a samochód wydany. Pana Jacka poinformowano, że miesięczne faktury będą zamieszczane na specjalnym portalu PSA Finance, a o ich wystawieniu klient zostanie poinformowany mailem lub w wiadomości SMS. Po zalogowaniu się do swojego konta, Pan Jacek będzie mógł pobrać dokument i go opłacić.

I rzeczywiście tak było do maja 2019 r., gdy klient postanowił uzyskać upoważnienie od leasingodawcy do wykorzystania samochodu za granicą. Dokument taki uzyskał, co zgodnie z tabelą opłat kosztowało 50 zł netto. Klient uznał, że skoro w portalu w skrzynce z fakturami nie pojawił się nowy dokument, kwota zostanie dopisana do miesięcznej raty leasingowej. Tak się jednak nie stało.

Pan Jacek wkrótce otrzymał SMS z informacją, że „umowa wykazuje zaległość” na nieco ponad 60 zł, a PSA prosi o wpłacenie tej kwoty, co „wstrzyma dalsze etapy windykacji”. Zaniepokojony skontaktował się z infolinią PSA, gdzie dowiedział się, że wystawiono dodatkową fakturę z 14-dniowym terminem płatności, ale ze względów technicznych nie przesłano tej informacji klientowi, a dokument nie był widoczny także w opisywanej wyżej skrzynce. Po złożeniu reklamacji firma przeprosiła. Zapewniła też, że przyczyny błędu zostały ustalone i PSA Finance podjęły stosowne kroki, by sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.

Przeczytajcie także: Carsmile wprowadza e-leasing

Jak na zamówienie, kilka tygodni później PSA Finance uruchomiła nową, przejrzystą i wyglądającą na bardziej nowoczesną platformę. Czytelnik cashless.pl, którego sprawę tu opisuję, zalogował się na nowe konto i odtąd tam sprawdzał, czy pojawiły się faktury i czy nie zalega z płatnościami. Niestety w lipcu, gdy spowodował kolizję i PSA Finance naliczyła opłatę za obsługę szkody, sytuacja sprzed kilku miesięcy się powtórzyła. Faktury nie wystawiono, natomiast klient 13 września 2019 r. znów otrzymał nieprzyjemnego SMS-a informującego o wszczęciu windykacji, tym razem na kwotę nieco ponad 90 zł. Pan Jacek z ciekawości zajrzał na konto umieszczone na starej platformie. Tam faktura się pojawiła, choć nie wiadomo kiedy. Z dokumentu wynika, że został wystawiony 14 sierpnia.

PSA Finance zdążyło też wysłać upomnienie tradycyjną pocztą. Było datowane na 4 września 2019 r. czyli dużo wcześniej niż SMS. Problem w tym, że nie wiadomo, kiedy zostało doręczone, bo klient do połowy miesiąca przebywał za granicą. Leasingodawca w wezwaniu straszy naliczaniem odsetek, przekazaniem zaległości do zewnętrznej firmy windykacyjnej oraz wpisaniem do Krajowego Rejestru Długów.

Pan Jacek napisał do redakcji, że ponownie złoży reklamację, ale jego cierpliwość się kończy. Drodzy leasingodawcy, jeśli nie chcecie, by klienci zagłosowali nogami i masowo zaczęli odchodzić od Was do takich insurtechów jak Carsmile czy LeaseLink, poprawcie jakość swoich usług. Czy znikające faktury i straszenie windykacją oraz wpisaniem do Krajowego Rejestru Długów, to wypadek przy pracy czy codzienność branży?

KATEGORIA
FELIETONY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies