Dobra wiadomość dla wszystkich, którym gotówka uwiera w portfelu. Teraz wszystkie paczkomaty InPostu są wyposażone w terminale do przyjmowania płatności kartami.
Każdy, kto chce nadać paczkę lub opłacić przesyłkę za pobraniem w urządzeniu InPostu, może to zrobić przy pomocy karty bankowej. W dodatku połowa z 1100 paczkomatów jest już wyposażona w terminale zbliżeniowe.
News z InPostu to kolejna dobra informacja dla zwolenników rozwoju obrotu bezgotówkowego. Wcześniej wydarzeniem ogromnej wagi była decyzja o instalacji terminali kartowych we wszystkich z 2,5 tys. sklepów Biedronka. To była ostatnia wielka sieć detaliczna w Polsce, w której można było płacić tylko gotówką. Przed Biedronką terminale płatnicze zainstalowano w halach Makro i Selgros. Być może wkrótce POS-y znajdą się w placówkach Poczty Polskiej, a kartami zapłacimy też w automatach z napojami i słodyczami.
Te dobre wiadomości dla rozwoju obrotu bezgotówkowego pojawiły się po tym, jak koszty obsługi kart płatniczych znacznie spadły. Dobrze wiecie, że od 1 lipca tego roku główny składnik tych kosztów, czyli prowizję interchange, obniżono z ok. 1,3 do 0,5 proc. Wydaje się więc, że pozytywne wieści nie mogą być przypadkiem.
O ile w przypadku Biedronki może być to prawda, bo jej przedstawiciele od dłuższego czasu mówili o kosztach jako podstawowej przeszkodzie w rozpoczęciu akceptacji, o tyle nie mam przekonania, że obniżenie interchange miało jakikolwiek wpływ na decyzję InPostu w tej sprawie. Wyposażania paczkomatów w terminale rozpoczęło się zanim jeszcze ustawa nakładająca limit na interchange weszła w życie. Poza tym w informacji prasowej InPost argumentuje, że za jego decyzją stała dokonująca się zmiana zachowania klientów, którzy coraz częściej chcą płacić kartami. Newsa z InPostu nie można więc traktować jako kolejnego, pozytywnego skutku obniżki interchange. Za to można liczyć na to, że stanie się on impulsem do tego, by również konkurencja w postaci Poczty Polskiej rozpoczęła przyjmowanie płatności kartami.