Blik podsumowuje pierwsze miesiące swojej obecności w największej sieci handlowej i pokazuje ciekawe statystyki
Blik pochwalił się dziś w komunikacie prasowym danymi na temat wykorzystania tej metody płatności w sklepach Biedronka. Przypomnę, że system ten zastąpił w sieci handlowej Jeronimo Martins płatności mobilne iKasa. Blik działa tu od września ubiegłego roku i, jak czytam w dzisiejszym komunikacie prasowym, od tamtego czasu dzienna liczba transakcji wykonanych przy jego pomocy wzrosła w Biedronkach czterokrotnie.
Ale szału nie ma. W styczniu klienci sieci zapłacili za zakupy Blikiem 100 tys. razy po raz pierwszy przekraczając tę okrągłą liczbę transakcji. Dało to średnio 4,5 tys. płatności dziennie. Wydaje się dużo, ale jeżeli wziąć pod uwagę liczbę sklepów Bierdonka w Polsce, których jest ok. 2,9 tys., to okaże się, że średnio w pojedynczym markecie dochodzi do mniej niż dwóch płatności Blikiem dziennie.
Ciekawostką jest natomiast to, że rosną kwoty pojedynczych transakcji Blikiem. Rekord padł w Poznaniu, w sklepie przy ul. Czerwca 1956. Klient jednorazowo zapłacił tu kodem za zakupy o wartości ponad 10 tys. zł. Natomiast najczęściej Blik jest używany w Biedronkach przy ul. Dolnej i Solidarności w Warszawie oraz w Gdańsku przy ul. Grunwaldzkiej.
Aby zapłacić Blikiem w terminalu płatniczym w sklepie stacjonarnym, należy uruchomić aplikację jednego z banków i wygenerować kod. Następnie należy wprowadzić go do terminala, po czym zaakceptować płatność na swoim smartfonie. Jak widzicie, to mniej wygodne niż przyłożenie karty zbliżeniowej do POS-a. Dlatego znaczącego wzrostu wykorzystania Blika w sklepach stacjonarnych należy spodziewać się dopiero po wprowadzeniu możliwości płacenia bezstykowego. Umożliwia to strategiczny sojusz z Mastercardem. Blik zbliżeniowo ma działać w połowie bieżącego roku.