Śląski zadeklarował już wdrożenie nowego, spełniającego wymogi nadzoru, systemu wysyłki dokumentów do klientów
ING Bank Śląski poinformował swoich klientów o zakończeniu postępowania prowadzonego przeciwko niemu przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK badał sposób w jaki w przeszłości ING przekazywał klientom nowe regulaminy oraz cenniki usług. Urząd antymonopolowy stwierdził, że bank nie robił tego na tzw. trwałym nośniku. W związku z tym ING będzie musiał oddać klientom część pobranych od nich prowizji i opłat.
Na zwrot pieniędzy mogą liczyć osoby, które posiadały rachunek osobisty lub rachunek i kartę debetową w Banku Śląskim przed marcem 2017 r. ING ma oddać im nowe opłaty wprowadzone od stycznia 2014 r. w sposób niezgodny z wymogami prawa oraz część prowizji wynikającą z podwyżek ogłoszonych w sposób niespełniający warunków tzw. trwałego nośnika. Śląski będzie też musiał przyznać klientom rekompensatę w postaci zaoferowania na jeden miesiąc bezpłatnych wypłat ze wszystkich bankomatów w kraju. Będzie to dotyczyło klientów, którzy na dzień 12 czerwca 2016 r. mieli z nim umowę o kartę.
W decyzji UOKiK-u kończącej postępowanie przeciwko ING można przeczytać, że bank zobowiązał się do wprowadzenia nowego sposobu wysyłki ważnych dokumentów do klientów. Informacje na temat tego rozwiązania nie zostały jednak ujawnione. Część konkurencyjnych banków, jak BZ WBK, Millennium czy Pekao, zdecydowała się wykorzystać w tym zakresie technologię WORM firmy Hitachi (rodzaj serwera, do którego raz wprowadzonego pliku nie da się zmienić). Inne zastanawiają się nad zastosowaniem technologii blockchain. Ostatnio postawił na nią PKO, współpracując przy tym z KIR-em.
UOKiK od kilku lat prowadzi postępowania przeciwko kilkunastu bankom z polskiego rynku zarzucając im, że wysyłają dokumenty do klientów na nośnikach, które nie można uznać za trwałe. Chodzi głównie o sytuacje, w których informacja o nowym cenniku czy regulaminie trafiała do skrzynki kontaktowej dostępnej po zalogowaniu na rachunek internetowy. Teoretycznie dokument taki w każdym momencie może zostać przez bank podmieniony na inny.
Z wypowiedzi przedstawicieli UOKiK-u wynika, że chcieliby oni aby to klienci decydowali w jaki sposób chcą otrzymywać ważne dokumenty z banku. Jeśli zaś wybiorą cyfrowy nośnik, to bank powinien zagwarantować, że dokument przekazywany np. poprzez bankowość elektroniczną nie będzie mógł być jednostronnie zmieniony oraz że będzie dostępny dla klienta także po rozwiązaniu przez niego umowy z bankiem. W zakończonych dotąd postępowaniach przeciwko kilku bankom zalecenia UOKiK-u były podobne do tych zastosowanych w odniesieniu do ING.