Wczorajsze spotkanie, do którego doszło w Warszawie, było już drugim w ostatnim czasie. W lipcu Revolut gościł delegację KNF w swojej londyńskiej siedzibie
Przed chwilą Revolut poinformował, że jego delegacja w czwartek po południu spotkała się w Warszawie z przedstawicielami Komisji Nadzoru Finansowego. Z rozesłanego do mediów komunikatu wynika, że spotkanie zorganizowano, by "omówić kierunki rozwoju rynku fintech i zmian regulacyjnych w sektorze płatności w Europie". Jednocześnie ujawniono, że warszawskie spotkanie było już drugim z kolei w tym roku, po tym jak w lipcu Revolut gościł delegację KNF w swojej londyńskiej siedzibie.
Z rozesłanej informacji wynika także, że przedstawiciele Revoluta spotkali się m.in. z Arturem Granickim, szefem departamentu ds. fintechów w KNF, by poznać możliwości Innovation Hub. Natomiast nieoficjalnie dowiedziałem się, że KNF bardzo zależy na tym, by Revolut, który w obliczu nadchodzącego Brexitu musi ubiegać się o licencję w którymś z krajów pozostających w Unii Europejskiej, złożył dokumenty właśnie w Polsce. Fintechowi obiecano ponoć, że proces jej uzyskania przebiegnie sprawnie i szybko oraz że nadzór dysponuje odpowiednimi zasobami, by tak się właśnie stało.
W lipcu 2018 r. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego rozesłał do mediów oświadczenie, w którym poinformował, że w związku z wydarzeniami z 1 lipca 2018 r. tj. problemami, jakie dotknęły użytkowników kart Revoluta, zaapelował do swojego odpowiednika w Wielkiej Brytanii "o zapewnienie i utrzymanie zwiększonego nadzoru" nad tą spółką. Spotkania w Londynie i Warszawie nie były więc przypadkowe.
Przypomnę, że Revolut ubiega się już o licencję instytucji pieniądza elektronicznego na Litwie, niedawno otrzymał odpowiednie zezwolenie na działalność w Singapurze i prowadzi intensywne działania, by uzyskać prawo do prowadzenia działalności na terenie Stanów Zjednoczonych. Wydaje się, że dla spółki sprawy europejskie przynajmniej do czasu wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur UE, pozostaną na drugim planie.