Spada także zatrudnienie w bankach, ale nie w ich centralach
Po kilkumiesięcznej przerwie wynikającej ze zmiany metodyki liczenia Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała dzisiaj dane na temat sektora bankowego w Polsce w maju tego roku. Dane te pokazują m.in., jak szybko zmniejsza się liczba placówek bankowych na polskim rynku oraz jak dynamicznie zmienia się struktura zatrudnienia w bankowości.
Z danych KNF wynika, że w maju na polskim rynku było 13266 oddziałów, filii i przedstawicielstw banków. To o kilkadziesiąt mniej niż w kwietniu, ale aż o 755 mniej niż w maju ubiegłego roku. Tak dużego zmniejszenia sieci na przestrzeni jednego roku próżno szukać w statystykach KNF. To piąty rok z rzędu, gdy sieć bankowa się kurczy. W maju szczytowego 2013 roku liczyła 15451 lokalizacji. Od tamtego czasu liczba placówek bankowych zmniejszyła się zatem o ok. 2,2 tys.
Przyczyn tego zjawiska jest pewnie sporo, ale na pierwszy plan wysuwają się dwie. Jest to więc zmiana zachowań klientów, którzy przestają przychodzić do oddziałów bankując za pośrednictwem komputera lub smartfona. Drugim czynnikiem decydującym o kurczeniu się sieci bankowej jest konsolidacja sektora, a więc przejęcia banków przez ich konkurentów. Na razie nie widać przesłanek ku temu, by któryś z tych czynników stracił na sile, zatem należy spodziewać się, że w najbliższej przyszłości placówek bankowych będzie jeszcze mniej.
Wraz z malejącą liczbą oddziałów bankowych zmniejsza się także grupa zatrudnionych tam ludzi. W maju było ich 85,6 tys. – ponad 250 mniej niż w kwietniu i niemal 4 tys. mniej niż w maju przed rokiem. W tym samym czasie zatrudnienie w centralach banków zwiększyło się z 77,1 tys. do 78,6 tys. To konsekwencja ograniczania sieci oddziałowej i digitalizacji, które wymuszają migrację coraz większej liczby procedur do bankowych central.