Zbyt szybko zwiększająca się popularność elektronicznych instrumentów płatniczych może mieć dość zaskakujące konsekwencje
Pisze o nich Bloomberg a także powołujący się na jego depeszę polski serwis Bankier.pl. Otóż okazuje się, że w Szwecji, która wymieniana jest jako jeden z liderów procesu eliminacji gotówki z obiegu, pojawiają się obawy o opłacalność utrzymywania infrastruktury do obsługi banknotów i monet. A to z kolei rodzi ryzyko wykluczenia osób nieposiadających dostępu do elektronicznych instrumentów płatniczych, w tym przede wszystkim seniorów.
Sprawa wydaje się bardzo poważna, bo powołano specjalny zespół parlamentarny, który ma się nią zająć. Latem ma zostać opublikowany raport z jego prac, ale na razie nie wiadomo, co w nim się znajdzie. W szczególności – czy zalecone zostaną w nim działania spowalniające tempo wypierania gotówki z obiegu. Według jednego z sondaży obecnie 25 proc. Szwedów płaci gotówką przynajmniej raz w tygodniu. Jeszcze cztery lata temu przyznawało się do tego 63 proc. obywateli tego kraju.
Pod względem upowszechnienia się obrotu bezgotówkowego Polska jest daleko za Szwecją i problemy, z którymi borykają się obecnie Skandynawowie, pewnie nieprędko zawitają nad Wisłę. Dość powiedzieć, że jak podaje rząd, obecnie mniej więcej 80 proc. codziennych transakcji odbywa się w gotówce a tylko 20 proc. – za pośrednictwem instrumentów elektronicznych. Przy tym wartość banknotów i monet w obiegu sukcesywnie rośnie i to dość szybko. Warto jednak obserwować, jak z problemami świata bez gotówki poradzą sobie inni. Być może kiedyś przyjdzie się uczyć na ich błędach.
Źródło: Bankier.pl