Bank powiększa swoją sieć stacjonarną średnio o dziesięć lokalizacji miesięcznie
Nest to jeden z najmniejszych banków na polskim rynku. Powstał w ubiegłym roku z połączenia banków Smart i BIZ. Już wówczas władze tej instytucji zapowiedziały, że choć nie będą zaniedbywać zdalnych kanałów kontaktu z klientami, to jednocześnie rozbudują sieć oddziałów stacjonarnych. I wydaje się, że dotrzymują słowa.
Przeczytajcie także: Raiffeisen Polbank wdroży Profil Zaufany
Z dzisiejszej depeszy agencji ISB News wynika, że Nest Bank ma już 100 oddziałów zlokalizowanych w 85 miastach Polski, a co miesiąc przybywa mu dziesięć nowych. Większość z nich to jednak nie oddziały własne banku a placówki partnerskie otwierane przez franczyzobiorców. Nest wciąż poszukuje nowych przedsiębiorców chcących prowadzić taki biznes.
Natomiast przeważająca część instytucji komercyjnych na polskim rynku redukuje sieć oddziałów stacjonarnych. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w lutym bieżącego roku banki miały niecałe 7 tys. oddziałów. To oznacza, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zmniejszyły ich liczbę o ponad 400. Najdalej w tym procesie zabrnął chyba Citi Handlowy, który zamknął wszystkie swoje placówki zlokalizowane przy miejskich ulicach i ma jedynie niewielką liczbę oddziałów umiejscowionych w galeriach handlowych.
Przeczytajcie także: Android Pay dostępny dla klientów Nest
Najważniejszą przyczyną redukcji sieci stacjonarnej jest zmiana zachowań konsumentów, którzy do oddziałów przychodzą coraz rzadziej, a większość transakcji wykonują samodzielnie przez bankowość elektroniczną. Coraz częściej też wykorzystują zdalne kanały kontaktu z bankiem do zakupu produktów i usług. Standardem staje się np. zaciąganie przez aplikację mobilną i stronę www kredytów czy zamawianie kart. Ciekawe więc, czy budowa w takich okolicznościach sieci stacjonarnej pozwoli bankowi Nest odnieść sukces.