Kamery zarejestrowały kobietę i mężczyznę, którzy przechwytywali gotówkę zablokowaną w podajniku maszyny
Do kradzieży doszło 12 i 21 października 2016 r. O sprawie poinformowała TVN24. Dziennikarze donoszą, że para, która przechwytywała pieniądze, "miała szczęście" lub wiedziała, że bankomat jest uszkodzony i nie wydaje od razu wypłacanych pieniędzy.
Gdy osoba próbująca wypłacić gotówkę odchodziła od maszyny, para wkraczała i przechwytywała banknoty. Całe zajście nagrały kamery, a policja postawiła złodziejom ultimatum – albo sami się zgłoszą i zwrócą pieniądze, albo służby opublikują nagranie z monitoringu, na którym widać twarze sprawców.
Dla mnie ciekawe w tej sprawie jest to, dlaczego policja nie wspomina o możliwości celowego uszkodzenia bankomatu. Na początku października w tym tekście opisałem coraz częściej stosowaną metodę przechwytywania gotówki określaną jako cash trapping.
Polega ona na tym, że przestępca we wnętrzu bankomatu instaluje mechanizm, który podczas prawidłowo przeprowadzonej transakcji uniemożliwia wydostanie się banknotów na zewnątrz maszyny. W takim przypadku osoba dokonująca wypłaty odchodzi od bankomatu z przekonaniem, że ten jest zepsuty, jednak bank obciąża jej rachunek kwotą wypłaty. Chwilę później złodziej przejmuje gotówkę, która ugrzęzła w drodze do odpowiedniego podajnika. Nie wiem, czy policja z Zabrza odrzuciła tę wersję zdarzenia, czy celowo o niej nie informuje, ale opisywana przez telewizję sytuacja to wypisz, wymaluj cash trapping.