PZU pracuje nad zmianą struktury, w ramach której grupa miałaby się przekształcić w holding
Podczas dzisiejszej prezentacji wyników uzyskanych przez PZU w 2024 r. p.o. prezesa Andrzej Klesyk przedstawił planowane zmiany w strukturze grupy. Docelowo ma zostać przekształcona w holding, co ma poprawić jej pozycję kapitałową oraz zwiększyć transparentność w sprawozdawczości finansowej. Jedną z ciekawszych implikacji decyzji o transformacji struktury formalno-prawnej grupy jest zaś zawieszenie decyzji dotyczącej reorganizacji aktywów bankowych, na które składają się posiadane przez PZU udziały w Pekao oraz Aliorze.
Przypomnę, że w niedawno ogłoszonej strategii, stworzonej jeszcze pod wodzą Artura Olecha, PZU zadeklarowało chęć sprzedaży swoich udziałów w Alior Banku bankowi Pekao, a podmioty podpisały nawet w tej sprawie list intencyjny. Tym samym PZU miało utrzymać kontrolę nad aktywami bankowymi, ale struktura grupy z perspektywy ubezpieczyciela byłaby nieco prostsza.
Jak tłumaczył podczas spotkania z dziennikarzami nowy szef PZU, zmiany w strukturze grupy są niezbędne, m.in. z uwagi na kwestie kapitałowe. Obecnie podmiotem nadrzędnym w hierarchii grupy jest PZU, które jest spółką ubezpieczeniową. Jako wykonujące działalność ubezpieczeniową podlega pod branżowe regulacje, w tym zasady dotyczące wymogów kapitałowych, określone w ramach dyrektywy Wypłacalność II. Te zmienią się zaś z początkiem 2027 r. (w ramach rewizji dyrektywy) i będzie to zmiana bardzo niekorzystna dla ubezpieczyciela posiadającego aktywa bankowe. W rezultacie – jak wyliczał Andrzej Klesyk – obecna nadwyżka kapitału w grupie PZU, szacowana na ok. 6,1 mld zł przez zmianę sposobu określania wymogów kapitałowych stopnieje do 0,7 mld zł. Co – jak określił prezes – grupie takiej jak PZU wystarczy "na waciki". Z tego względu potrzebna jest zmiana struktury grupy. W ocenie menedżera rozwiązanie zaproponowane w ramach strategii tylko częściowo rozwiązałoby problem, ale nadal jest nieoptymalne kapitałowo dla Pekao oraz całej grupy.
Zarówno w kontekście aktywów bankowych, jak i w innych aspektach, korzystniejsze ma być przekształcenie grupy PZU w holding. Oznaczałoby to powołanie spółki holdingowej, która byłaby niejako „czapką” nad poszczególnymi liniami biznesowymi w grupie i właścicielem spółek z filara ubezpieczeniowego, bankowego, zdrowotnego czy inwestycyjnego. Spółka ubezpieczeniowa PZU nie byłaby podmiotem nadrzędnym nad Pekao, Aliorem, TFI PZU czy PZU Zdrowie, ale jednym ze składników holdingu. Akcje PZU SA miałyby zaś zostać wymienione jeden do jednego na akcje całego holdingu. Zmiany te miałyby prowadzić do uproszczenia struktury, odciążenia ubezpieczyciela z odpowiedzialności za inne typy aktywów, a także korzystnych zmian od strony kapitałowej. Według zaprezentowanych wyliczeń, po transformacji nadwyżka kapitałowa wynosiłaby ok. 3-4 mld zł.
Obecnie trwają analizy, które mają doprowadzić do wypracowania optymalnej struktury oraz sposobu przeprowadzenia transformacji. Proces ten wymagać będzie akceptacji ze strony nadzoru oraz akcjonariuszy grupy. Jak podkreślał Andrzej Klesyk, będzie to wyjątkowe przedsięwzięcie, gdyż dotychczas tak zakrojonej reorganizacji nie przeprowadził – według jego wiedzy – jeszcze nikt w Polsce ani w Europie.
Perspektywa utworzenia holdingu rzuca więc nowe światło na zmiany w zakresie aktywów bankowych. Dlatego w najbliższych miesiącach mają być prowadzone pogłębione analizy nad możliwymi scenariuszami, w tym zarówno w opcji pełnej konsolidacji, jak i innych opcji strategicznych. Efekt tych rozważań ma być przedstawiony w III kw. tego roku.
Choć podczas dzisiejszego spotkania rozmawiano głównie o PZU jako podmiocie nadrzędnym oraz o bankach, to nie ma wątpliwości, że tak duża reorganizacja może też wpłynąć na inne spółki z grupy. W szczególności na drugiego ubezpieczyciela w grupie, czyli Link4. W odpowiedzi na pytanie serwisu cashless.pl o plany względem Link4, Andrzej Klesyk podkreślił, że jest to przedmiotem analiz i potrzeba jeszcze paru miesięcy na podjęcie decyzji. Jednocześnie jednak dość krytycznie odniósł się do obecnego modelu. – Jest to pewnego rodzaju aberracja, że spółka ubezpieczeniowa taka jak PZU posiada spółkę ubezpieczeniową taką jak Link4, gdzie oferta jest prawie identyczna – zaznaczył. Jak tłumaczył, przy zakupie Link4 zakładano, że ubezpieczyciel dopełni ofertę PZU, jako spółka skupiająca się głównie na sprzedaży bezpośredniej. Z biegiem lat profil Link4, w tym model dystrybucji, zbliżył się jednak bardzo do samego PZU. – Wydaje nam się, że powinniśmy zostawić brand, a prawdę mówiąc, jak to zostanie zorganizowane wewnątrz, to klienta nie obchodzi. Będzie to więc zależało od tego, czy lepiej ekonomicznie i bilansowo mieć dwie osobne spółki czy jedną – wskazał.