Postępowanie wyjaśniające, które wszczęto po ubiegłorocznej, głośnej akcji protestacyjnej Euronetu, obejmuje zasady funkcjonowania całego rynku bankomatowego i płatniczego
Z informacji przekazanych serwisowi cashless.pl przez biuro prasowe Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że postępowanie wyjaśniające, wszczęte w czerwcu ubiegłego roku po głośnej akcji protestacyjnej Euronetu, wciąż trwa. Ciekawe jednak, że nie obejmuje ono jedynie działalności operatora największej sieci bankomatów w Polsce, ale jego zakres jest o wiele szerszy.
– Postępowanie ma na celu wstępne ustalenie, czy mogło dojść do naruszeń w związku z działalnością organizacji płatniczych lub banków w zakresie ustalania wysokości, rozliczania lub pobierania opłat przy transakcjach z wykorzystaniem bankomatów. W postępowaniu badamy funkcjonowanie rynku bankomatowego i rynku płatniczego – czytam w odpowiedzi nadesłanej do redakcji cashless.pl przez biuro prasowe UOKiK-u.
Przypomnę, że w czerwcu ubiegłego roku Euronet przeprowadził jednodniową akcję protestacyjną, w trakcie której użytkownicy kart nie mogli wypłacić jednorazowo więcej niż 200 zł. Jeśli chcieli to zrobić, musieli przeprowadzić kilka transakcji, co mogło wiązać się z dodatkowymi kosztami. Na spółkę spadła fala krytyki i ostatecznie całą akcją zainteresował się urząd antymonopolowy.
Trzeba jednak zwrócić uwagę, że decyzja Euronetu o przeprowadzeniu akcji miała swoje przyczyny w zasadach, na jakich operatorzy bankomatów w Polsce są wynagradzani za swoje usługi. Wysokość prowizji ustalają organizacje płatnicze. Obowiązujące teraz w Polsce stawki funkcjonują od kilkunastu lat w praktycznie niezmienionej wysokości. Nie uwzględniają więc ani inflacji ani wzrostu innych kosztów, takich jak wynagrodzenia pracowników, czynsze za wynajem powierzchni, serwis urządzeń, itd.
Większość operatorów bankomatów, a więc nie tylko Euronet, od lat walczy o urealnienie stawek. A jeśli nie – o możliwość stosowania dodatkowej opłaty od transakcji, czyli tzw. surcharge. Co ciekawe Narodowy Bank Polski, będący pod kierownictwem obecnego prezesa wielkim zwolennikiem obecności gotówki w obrocie gospodarczym, przygotował strategię, w której wskazano, że surcharge jest jednym z możliwych rozwiązań bolączek rynku bankomatowego w Polsce. Po czym opowiedział się przeciwko wprowadzeniu tej opłaty w naszym kraju.
Wydaje się więc, że trwające obecnie w UOKiK-u postępowanie wyjaśniające może być szansą na uczciwe przedstawienie sytuacji operatorów bankomatów w naszym kraju i wskazanie rekomendacji, które tę sytuację mogłyby poprawić. Na razie nie wiadomo jednak, jak długo jeszcze może potrwać. Biuro prasowe UOKiK-u nie wskazało przewidywanego terminu zakończenia postępowania.
Natomiast jeśli już jesteśmy przy Euronecie, to przypomnę, że toczyło się w jego sprawie jeszcze jedno postępowanie urzędu antymonopolowego, a dotyczące stosowanego przez spółkę interfejsu na bankomatach. W niektórych sytuacjach wymuszał on na klientach chcących wypłacić gotówkę także sprawdzenie salda rachunku, co jest opcją dodatkowo płatną. Euronet po interwencji UOKiK-u zmienił interfejs, o czym więcej możecie przeczytać w tekście Euronet przestraszył się UOKiK-u i zmienił interfejs na bankomatach.