W IV kw. 2024 r. najwięcej, bo ponad 80 proc. klientów mBanku, którzy podpisali umowy na dostęp do bankowości internetowej, aktywnie korzystało z tego systemu
Z danych zebranych przez cashless.pl wynika, że w IV kw. 2024 r. z bankowości internetowej aktywnie korzystało niespełna 22,3 mln klientów, a więc logowało się do banku przez internet co najmniej raz w miesiącu. To o prawie 182 tys. osób mniej niż w III kw. ub.r. (-0,8 proc.), ale w porównaniu z IV kw. 2023 r. ta liczba zwiększyła się o 1,19 mln (+5,6 proc.).
Najwięcej aktywnych klientów bankowości internetowej miał bank PKO BP. W IV kw. 2024 r. do jego systemów przez internet logowało się nieco ponad 4 mln klientów. To oznacza spadek o prawie 216 tys. w porównaniu z III kw. ub.r. (-5 proc.) i o ponad 291 tys. w porównaniu z ostatnim kwartałem 2023 r. (-6,7 proc.). Bank Pekao – drugi w zestawieniu – w omawianym okresie miał 3,86 mln aktywnych klientów bankowości internetowej. Oznacza to wzrost o 42,2 tys. względem poprzedniego kwartału (+1,1 proc.) i o prawie 230 tys. w porównaniu z IV kw. 2023 r. (+6,3 proc.).
Największy wzrost aktywnych użytkowników bankowości internetowej – zarówno w skali kwartału, jak i roku – zanotował Millennium. W IV kw. 2024 r. miał 2,9 mln takich klientów, co dało mu piątą pozycję w rankingu. W porównaniu z poprzednim kwartałem bank poprawił wynik o 42,3 tys. (+1,1 proc.), zaś w zestawieniu z IV kw. 2023 r. o prawie 432 tys. (+17,5 proc.).
Z analiz cashless.pl wynika, że na koniec 2024 r. liczba umów na dostęp do bankowości internetowej sięgnęła ponad 47,2 mln, zaś liczba aktywnych użytkowników 22,3 mln. To oznacza, że aktywnie z bankowości internetowej korzystało średnio 47,2 proc. uprawnionych klientów.
Najwyższym wskaźnikiem może pochwalić się mBank. W IV kw. 2024 r. nieco ponad 80 proc. jego klientów, którzy podpisali umowy na dostęp do bankowości internetowej, aktywnie korzystało z usług banku przez internet. W ING udział ten wyniósł prawie 77 proc., a w Pekao ok. 70 proc. Najniższy wskaźnik odnotowano w Aliorze (18,3 proc.), Credit Agricole (25 proc.) i Santanderze (32,7 proc.).
Fot. Maciej Bednarek