Za pośrednictwem Meest Transfer będzie można przesyłać gotówkę do niemal dowolnego miasta na Ukrainie
Z informacji prasowej wynika, że Meest Transfer to wspólne przedsięwzięcie firm Meest oraz MoneyPolo. Pierwsza z nich wyrosła na usługach kurierskich – z jej strony internetowej można się dowiedzieć, że jest obecnie jedną z największych firm kurierskich na Ukrainie, a zaczynała na początku lat 90-tych od obsługi przesyłek listowych z USA i Kanady do Europy Wschodniej. Natomiast MoneyPolo to spółka posiadająca licencję instytucji płatniczej wydaną przez nadzór bankowy z Wielkiej Brytanii. Jednym z produktów oferowanych przez tę firmę są np. karty przedpłacone dostępne także dla Polaków.
Meest Transfer ma być usługą, dzięki której Ukraińcy pracujący w Polsce będą mogli tanio i szybko przesyłać pieniądze do swoich rodzin na Wschodzie. – Biorąc pod uwagę, że rynek przekazów offline w Polsce jest zdominowany przez dwie firmy – Western Union i MoneyGram, wejście trzeciego doświadczonego gracza będzie szansą dla brandów MoneyPolo i Meest Transfer na przejęcie części rynku. Dynamicznie rozwijający się rynek pracowników ze Wschodu, a w szczególności ich napływ z Ukrainy, otwiera przed nami ogromne możliwości. Chcemy wykorzystać tę koniunkturę i zaoferować zarówno klientom, jak i operatorom, konkurencyjne stawki – mówi Aleksander Winnicki, prezes Meest Group.
Przeczytajcie także: PKO jako pierwszy bank robi ukłon w stronę Ukraińców
Niestety, Meest Transfer nie ma jeszcze własnej strony internetowej. Nie udało mi się zatem znaleźć wysokości opłat, jakie będzie trzeba ponieść, aby przetransferować pieniądze z Polski na Ukrainę. Wysłałem w tej sprawie pytania do firmy Meest. Gdy tylko dostanę odpowiedź, aktualizuję tekst lub napiszę nowy artykuł. Natomiast z kalkulatora firmy Western Union wynika, że przekazanie za pomocą kanałów elektronicznych na Ukrainę tysiąca dolarów kosztuje u niej ok. 120 zł. Jeżeli zaś ktoś chciałby skorzystać z nadania owego tysiąca dolarów w punkcie stacjonarnym, np. w oddziale PKO, zapłaci za to firmie WU prawie 300 zł. Niemało.
Na razie nie wiadomo, kiedy Meest Transfer wystartuje. Z informacji prasowej wynika, że aktualnie prowadzone są rozmowy z partnerami w zakresie przyjmowania wpłat w kilku miastach Polski, m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Szczecinie, Poznaniu, Krakowie i Trójmieście. Firma spodziewa się podpisania pierwszych umów we wrześniu. Niedługo potem usługa prawdopodobnie ruszy.
Natomiast udział w przedsięwzięciu MoneyPolo sugeruje, że wpłata gotówki w stacjonarnym punkcie obsługi nie będzie jedynym sposobem inicjacji transferu pieniędzy. MoneyPolo oprócz kart przedpłaconych i systemu transakcyjnego do zarządzania zgromadzonymi na nich środkami oferuje także aplikację mobilną. Wszystkie te narzędzia mogą już pozwolić na zaoferowanie Ukraińcom pełnej obsługi finansów osobistych w Polsce bez konieczności zakładania rachunku bankowego.
Przeczytajcie także: Banki mogą stracić młodych klientów na zawsze
Dotychczas nie znałem ani firmy Meest ani MoneyPolo. Ciężko mi się zatem wypowiadać na temat ich reputacji. Jednak fakt, że ta druga ma licencję brytyjskiego nadzoru, świadczy o tym, że można jej zaufać. Przypadkowe podmioty chyba jej nie dostają? Wśród właścicieli i pracowników obu firm znajdziecie sporo rosyjskojęzycznych nazwisk.
To, że ktoś zainteresuje się wreszcie Ukraińcami pracującymi w Polsce, i zechce zrobić biznes na usługach finansowych dla nich, było do przewidzenia. Z różnych doniesień można się dowiedzieć, że na terenie Polski pracuje niemal milion Ukraińców. Większość z nich pozostawiło na Wschodzie rodziny, którym przesyłają pieniądze analogicznie, jak pracujący w Wielkiej Brytanii Polacy. Ciekawe jednak, że tym biznesem średnio zainteresowane są banki pozwalając tym samym, by kolejna część rynku wpadła w ręce firm niebankowych.
AKTUALIZACJA
Po publikacji artykułu otrzymałem informację z firmy Meest Transfer iż ich strona internetowa już działa. Znajdziecie ją tutaj. Dostałem również cennik. Wynika z niego, że za przesłanie tysiąca dolarów z Polski na Ukrainę wpłacając je gotówką w punkcie stacjonarnym trzeba będzie uiścić prowizję w wysokości 4,4 proc., czyli ok. 170 zł.