Oznacza to, że płatności odroczone Blik dostępne są już w siedmiu bramkach płatniczych, ale wciąż tylko dla klientów dwóch banków
Jak doniósł jeden z czytelników cashless.pl, na stronie internetowej Blika pojawiła się informacja o kolejnych dwóch operatorach płatności, którzy oferują usługę Blik Płacę później. Chodzi o dpay oraz PayU. Oznacza to, że sklepy, które korzystają z bramek płatniczych obsługiwanych przez te firmy, mogą oferować klientom płatności odroczone Blika. Wcześniej Blik Płacę później dostępny był w brankach płatniczych Autopay, CashBill, imoje, Przelewy24 oraz Tpay.
Płatności odroczone Blika dostępne są więc już w bramkach płatniczych siedmiu operatorów, a za ich pośrednictwem w tysiącach sklepów. Na liście są m.in. takie marki jak RTV Euro AGD, Hebe, Castorama, Morele, Kazar czy Jysk. Wciąż jednak z płatności odroczonych Blika mogą korzystać tylko klienci VeloBanku i Millennium. W połowie 2024 r. wprowadzenie Blik Płacę później zapowiedział prezes PKO BP, Szymon Midera, ale jak do tej pory deklaracje te nie zostały wprowadzone w życie.
Jak działają płatności odroczone Blik? Podczas zakupów należy jako formę płatności wybrać "Blik Płacę później". Na tym etapie klient musi aktywować usługę w swoim banku i zaakceptować warunki umowy. Przyznawany jest też limit kredytowy, który w przypadku płatności odroczonych Blik wynosi maksymalnie 4 tys. zł. Klient ma 30 dni na spłatę zadłużenia, o czym powiadamiany jest na trzy dni przed datą spłaty. Jeśli spłaci w terminie, nie zostanie obciążony żadnymi kosztami. W przeciwnym razie naliczane będą odsetki od zaległej kwoty. Ich wysokość to maksymalne odsetki za opóźnienie obliczone zgodnie z Kodeksem cywilnym, a więc obecnie 22,5 proc. w skali roku.
A nowe inicjatywy na rynku płatności odroczonych w Polsce będą głównym tematem pierwszego w tym roku wydarzenia z cyklu Cashless Breakfast, które już 28 stycznia odbędzie się w Warszawie. Więcej na jego temat w tekście Zapraszamy na pierwszy w tym roku Cashless Breakfast. Blik został partnerem głównym tego wydarzenia.
Fot. Maciej Bednarek