PKO BP jest pierwszym bankiem, który udostępnił swoim klientom płatności powtarzalne Blik w elastycznej formule, umożliwiającej regulowanie zobowiązań o różnej wartości
W aplikacji IKO pojawiły się dwie ciekawe nowości. Jedną z nich jest nowa usługa Blika, czyli płatności powtarzalne. Bank zdecydował się też udostępnić w aplikacji tzw. cyfrową hipotekę, czyli proces składania wniosku o kredyt hipoteczny.
Płatności powtarzalne to rozwiązanie, dzięki któremu klienci mogą automatycznie płacić Blikiem za subskrypcje, abonamenty, itp. PKO BP jest pierwszym bankiem, który wprowadził tę usługę Blika w nowej, elastycznej odsłonie, wyprzedzając Santandera, który – jak mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl – szykuje się do takiego wdrożenia.
Klienci PKO BP, którzy korzystają z aktualnej wersji IKO (od tej sygnowanej numerem 3.162), mogą już włączać Blika cyklicznego u sprzedawców, którzy obsługują taki rodzaj płatności. Obecnie usługa dostępna jest dla akceptantów korzystających z usług Autopay, takich jak: Play i Allianz oraz dla doładowań telefonów na kartę w sieci Plus (Plus i Plush) i T-Mobile (w tym Heyah). Po wybraniu takiej opcji płatności u danego sprzedawcy klient akceptuje warunki, podaje kod Blik i potwierdza aktywację usługi w IKO. W apce zobaczy szczegółowe informacje o płatności, np. kwotę subskrypcji, częstotliwość płacenia, sposób pobierania opłaty – automatycznie lub po potwierdzeniu. Szczegóły wszystkich płatności powtarzalnych Blikiem oraz ich historię klient zobaczy w aplikacji IKO.
W ten sposób regulować można zarówno zobowiązania o stałej kwocie pobieranej z określoną częstotliwością (proces będzie wtedy całkowicie automatyczny), jak i za rachunki ze zmienną kwotą i częstotliwością – w takich sytuacjach każda płatność będzie wymagała potwierdzenia przez klienta w ciągu 72 godzin. Ten drugi rodzaj płatności to nowość względem starszej wersji usługi, która nie uwzględniała elastycznego regulowania zobowiązań. Nowa odsłona płatności powtarzalnych Blik mogła zostać wprowadzona dzięki zgodzie Narodowego Banku Polskiego na jej oferowanie, o czym mogliście także przeczytać w serwisie cashless.pl.
Druga nowość – jak wspomniałam – dotyczy tzw. cyfrowej hipoteki. Przypomnę, że bank jest na etapie testowania takiego procesu ubiegania się o kredyt hipoteczny, w ramach którego klient ani razu nie musi stawić się w oddziale – wszystkie etapy, począwszy od złożenia wniosku, przez analizę i wydanie decyzji, aż do podpisania umowy, mogą być zrealizowane online. W ramach prowadzonego pilotażu klienci spełniający określone warunki (single, zatrudnieni na umowę o pracę, a planujący zakup nieruchomości z rynku wtórnego lub remont) mogli ubiegać się o kredyt hipoteczny w serwisie internetowym iPKO. Teraz część z czynności zmierzających do zawarcia umowy kredytowej wykonają także w aplikacji IKO. Skorzystają w niej z kalkulatora raty, zbadają wstępną zdolność kredytową, wygenerują ofertę i złożą wniosek. Z decyzją banku zapoznają się zaś już w serwisie internetowym iPKO, w którym podpiszą też umowę. Bank deklaruje, że pracuje nad tym, aby cały proces był w pełni dostępny na dwa sposoby – aplikacji IKO i serwisie iPKO.
Przy okazji przedstawiciele banku przedstawiają też plany poszerzenia grupy klientów, którzy mogą korzystać z w pełni cyfrowego procesu. W I kw. rozwiązanie ma zostać udostępnione także parom, a w II kw. osobom, które planują zakup nieruchomości na rynku pierwotnym. Wszyscy klienci będą mogli składać wnioski w serwisie iPKO i aplikacji IKO. Klient w każdej chwili może też zrezygnować ze ścieżki zdalnej i skorzystać z pomocy doradcy w tradycyjnym lub wirtualnym oddziale.