W "mBank płacę później" limit wyniesie nawet 7 tys. zł. Swoje BNPL bank wypracował samodzielnie
Jeszcze w tym miesiącu mBank udostępni wszystkim swoim pełnoletnim klientom indywidualnym mOkazje zakupy, czyli platformę zakupową wewnątrz swojej aplikacji mobilnej. Dziś podczas konferencji prasowej bank przedstawił szczegóły oferty oraz swoje plany co do jej rozwoju. Zapowiedział też m.in, że ma zamiar wprowadzić płatności odroczone (z angielskiego buy now, pay later, BNPL).
mOkazje zakupy to wspólne dziecko mBanku i sklepu internetowego Morele. Z perspektywy klientów banku będzie to wewnętrzna platforma e-commerce w aplikacji, w ramach której zrobią zakupy, nie wychodząc ani na chwilę poza apkę mBanku. Po kliknięciu zakładkę "Zakupy" w menu aplikacji zobaczą ekran podobny do tych znanych im z popularnych marketplace’ów. Będą mogli wyszukiwać interesujące ich rzeczy z oferty liczącej ponad 1,5 mln produktów z 2 tys. kategorii. Będzie to asortyment dostarczany przez ponad 400 zweryfikowanych dostawców i merchantów, z którymi współpracuje Morele. Jak podkreślali przedstawiciele mBanku, jedną z przewag ich propozycji będzie właśnie wiarygodność wyselekcjonowanych ofert, dzięki czemu klient nie będzie musiał już przeglądać całej listy na pozór tożsamych produktów, a jednak różniących się np. krajem wysyłki, stanem czy trafnością wyszukania. A jeśli użytkownik się na to zgodzi, to będzie mógł także liczyć na spersonalizowane rekomendacje, przygotowane na podstawie jego zwyczajów zakupowych i profilu klienckiego w mBanku.
Tak jak i na innych platformach zakupowych klient będzie mógł łatwo wyszukiwać i filtrować wyniki, zapozna się ze szczegółowym opisem i zdjęciami prezentującymi produkt, opiniami o nim oraz o sprzedawcy. Nie będzie natomiast musiał zakładać konta, podawać swoich danych osobowych czy adresowych, bo te wszystkie mBank już ma. A jeszcze bardziej mOkazje zakupy od konkurencyjnych rozwiązań ma wyróżniać łatwość płatności. Po dodaniu produktu do koszyka użytkownik nie będzie przekierowany do żadnego zewnętrznego operatora, wybierze jedynie, w jaki sposób będzie chciał sfinansować zakup – płatność z konta czy z karty – a transakcję sfinalizuje, potwierdzając dyspozycję PIN-em lub FaceID.
Do dwóch wyżej wspomnianych metod w styczniu ma dołączyć jeszcze opcja odraczania płatności "mBank płacę później". Instytucja zaproponuje ją ok. 2 mln klientów, którym przyzna limit nawet 7 tys. zł. Rozwiązanie to bank wypracował samodzielnie, uznając, że sam dobrze zna swoich klientów i nie potrzebuje zewnętrznego partnera. Na początek usługa będzie ograniczona do odroczenia płatności o 30 dni, natomiast z czasem mBank planuje wprowadzić także możliwość rozłożenia zobowiązania na raty.
Jak wspomniałam, całą ścieżkę zakupową klient przejdzie w aplikacji mBanku. To również tu znajdzie swoją historię zakupów, a także będzie mógł śledzić status swojego zamówienia i postępy dostawy.
Wraz z udostępnieniem klientom pełnej wersji mOkazji wystartuje także program zapewniający darmowe dostawy. W ramach pakietu Pro, który będzie kosztował 48,60 zł rocznie, klienci nie zapłacą za dostarczenie zamówień o wartości przekraczającej 39 zł. Na etapie popularyzacji nowo wprowadzanej usługi mBank przygotował też atrakcyjne warunki dostaw dla użytkowników, którzy na razie nie zdecydują się na wykupienie takiego abonamentu – darmowa będzie wysyłka wszystkich zamówień o wartości powyżej 50 zł.
Wprowadzenie mOkazji zakupów poprzedził pilotaż, o którym mogliście przeczytać m.in. w tekście Marketplace mBanku dostaje skrzydeł? W pilotażu "mOkazje zakupy" może uczestniczyć już pół miliona klientów. Uczestniczyło w nim 500 tys. klientów, którzy mieli dostęp do ograniczonej wersji serwisu, w ramach której na końcowym etapie testów dostępnych było ok. 200 ofert, zmieniających się w trybie tygodniowym. Rozwiązanie odbiegało więc istotnie od docelowej usługi, dało jednak okazję do przetestowania procesów i poznania odczuć klientów. Pilotaż prowadzony był od czerwca, a w tym okresie kupiono 11 tys. produktów, średnia wartość transakcji wyniosła zaś 184 zł. mBank podkreśla też bardzo wysoki poziom zadowolenia klientów, chwaląc się wskaźnikiem NPS na poziomie 92 punktów (na 100 możliwych).
Udostępnienie de facto marketplace’u w bankowości mobilnej sprawia, że coraz bliżej jej do miana superaplikacji (jednej apki łączącej wiele usług i pozwalającej na załatwienie wielu spraw). Krzysztof Bratos, wiceprezes mBanku ds. bankowości detalicznej, zastrzega jednak, że nie jest to celem zarządzanej przez niego instytucji. mBank nie chce do swojej apki włożyć wszelkich możliwych rozwiązań, a jedynie te, które rzeczywiście chętnie będą wykorzystywane przez klientów i ułatwią im życie. Z analiz instytucji wynika, że kryterium to zdecydowanie spełniają narzędzia zakupowe. Okazuje się bowiem, że klienci mBanku nad wyraz chętnie kupują w internecie. W 2024 r. w ten sposób wydali ok. 32 mld zł, co oznacza, że blisko co czwarta złotówka w e-commerce pochodzi od klienta mBanku. Dobrym prognostykiem ma być również aktywność klientów w aplikacji – mBank podaje, że ma obecnie 3,3 mln aktywnych użytkowników swojej apki, a miesięczna liczba logowań przekracza 100 mln, co oznacza, że przeciętny klient wchodzi do apki każdego dnia.
Instytucja zapowiada, że usługa ma być dalej rozwijana. W kolejnych etapach dostęp do niej zyskają klienci firmowi, powiększać się będzie też liczba produktów i sprzedawców. Zgodnie z deklaracjami, które padły na dzisiejszym spotkaniu z dziennikarzami, za pośrednictwem apki mBanku ma być dostępna pełna oferta platformy Morele. Bank nie planuje natomiast otwierać się na innego partnera e-commerce niż Morele. To wynika z obranego przez instytucje modelu bardzo bliskiej współpracy i daleko idącej integracji, w ramach której klient nie jest przekierowywany z banku do platformy Morele, tylko jej ofertę widzi bezpośrednio w swojej bankowości mobilnej.