Chodzi o sprawę sprzed kilku lat, gdy kurier zgubił koperty z informacjami o klientach Santandera
Dzisiejszy Dziennik Gazeta Prawna przypomina sprawę z listopada 2018 r. Okazją stało się wydane kilka dni temu przez Naczelny Sąd Administracyjny postanowienie, w którym wstrzymał wykonanie decyzji Urzędu Ochrony Danych Osobowych nakazującej bankowi Santander powiadomienie klientów o zagrożeniu ich danych.
Przypomnę, że jesienią 2018 r. firma kurierska pracująca na zlecenie Santandera utraciła przesyłki kilkuset klientów banku. W listach były m.in. imiona i nazwiska, adresy, numery PESEL, adresy zamieszkania, itp. Wkrótce kompletne przesyłki odnalazły się na jednym z osiedli mieszkaniowych. Santander uznał więc, że zagrożenie wycieku danych jest niewielkie i o całym zdarzeniu nie powiadomił klientów, których to dotyczyło.
Odmiennego zdania był jednak UODO. Jego zdaniem zakres danych objętych naruszeniem był znaczący. Jego skutkiem może być np. kradzież tożsamości klientów. Ukarał więc bank grzywną w wysokości 1,4 mln zł oraz nakazał poinformować klientów, których sprawa dotyczyła, o możliwości wycieku danych. Bank następnie zaskarżył tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który przyznał rację UODO. Santander odwołał się zatem do NSA, a ten właśnie wstrzymał wykonanie decyzji UODO.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna