Wczoraj z platformy Legimi zniknęły książki wielu istotnych polskich wydawców
Velobank w tarapatach. Na początku października ogłosił, że rozdaje darmowe kody na e-booki klientom i ich rodzinom. Akcję powiązano z promocją czytelnictwa. Bank informował, że "Kody do Legimi otrzymują wszyscy klienci VeloBanku, którzy wyrażą zgody marketingowe, mają aktywną bankowość mobilną i włączone notyfikacje PUSH – jeden dla nich i jeden dla bliskiej osoby".
Tymczasem wydawcy książek zauważyli, że od jakiegoś czasu komercyjnie wykorzystywane są kody przeznaczone wyłącznie dla bibliotek. "Ten model rozliczeń ma zastosowanie tylko do instytucji kulturalnych, oświatowych i naukowych, których działalność nie ma na celu osiągania zysku, i które objęte są tzw. wyjątkiem bibliotecznym. Wyjątek ten ma na celu umożliwienie dostępu do zasobów kulturalnych i wspieranie edukacji oraz badań naukowych (por. art. 6 Dyrektywy 2006/115/UE tzw. public lending right oraz art. 28 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych)" – czytam w oświadczeniu Platformy Dystrybucyjnej Wydawnictw, która 11 października 2024 r. wstrzymała dostęp do swoich publikacji w kanale bibliotecznym.
Jak donosi portal Świat Czytników, PDW, reprezentująca takie wydawnictwa jak Prószyński Media, Czarna Owca, Publicat, Wydawnictwo Literackie, Nasza Księgarnia, Rebis, Zysk, Media Rodzina, podjęła decyzję o czasowym odłączeniu kanału bibliotecznego Legimi ze względu na wykryte nieprawidłowości.
Jak napisano w oświadczeniu, biblioteki za środki publiczne nabywają do swoich księgozbiorów zarówno fizyczne egzemplarze książek, jak również ich elektroniczny ekwiwalent w postaci kodów dostępu do platformy Legimi. "Czytelnicy zapisani do miejskiej czy gminnej biblioteki otrzymują bezpłatne kody od swojej placówki, a następnie rejestrują je na platformie Legimi. W ramach jednego kodu mogą czytać i słuchać bez ograniczeń wszystkich książek przez 30 dni. Kanał biblioteczny objęty jest bardzo preferencyjnym modelem rozliczeń obejmującym ustaloną liczbę nieodpłatnych plików danej książki. Liczba ta odpowiada mniej więcej cyklowi życia egzemplarza papierowego w księgozbiorach bibliotek. Kanał biblioteczny jest zatem, w intencji stron, elektronicznym odpowiednikiem wypożyczania książek w tradycyjnej, publicznej bibliotece".
Wprawdzie w cytowanym przeze mnie oświadczeniu autorzy nie wymieniają z nazwy żadnej firmy, która komercyjnie wykorzystuje kody dla bibliotek, ale nieoficjalnie wiadomo, że może chodzić również o banki, na przykład o VeloBank i ogłoszoną na początku października promocję. Zapytałem biuro prasowe banku, czy instytucja czyni to świadomie oraz co zamierza zrobić w sytuacji, w której z platformy Legimi z początkiem tygodnia zniknęło wiele książek wymienionych wyżej wydawnictw. Do czasu napisania tego tekstu nie udało mi się uzyskać odpowiedzi. Gdy je otrzymam, zaktualizuję ten lub napiszę kolejny tekst.
Instytucje finansowe prześcigają się w oferowaniu tzw. VAS-ów, czyli wartości dodanych w ramach aplikacji i serwisów bankowych. Zazwyczaj jest to łatwiejszy, a czasami tańszy dostęp do dodatkowych usług. Szczególnie aktywny w tych działaniach był ostatnio VeloBank. Wszystko wskazuje na to, że akcji z "darmowymi" książkami nie będzie mógł zaliczyć do udanych.
Aktualizacja
15 października 2024 r., we wtorek wieczorem redakcja cashless.pl otrzymała od biura prasowego VeloBanku oświadczenie o następującej treści:
Bank od kilku miesięcy angażuje się w promocję czytelnictwa, realizując wiele inicjatyw, w tym czytelnie dla pracowników, akcję Tata Też Czyta i współpracę z Fundacją Powszechnego Czytania. W ramach promocji czytelnictwa bank docenił również klientów i zrealizował jednorazową akcję przekazywania kodów, powszechny w wielu sektorach model VAS. Obejmował tylko 20 wybranych tytułów, co do których Legimi zagwarantowało legalność i dostępność. Zwróciliśmy się o szczegółowe wyjaśnienia do Legimi, od których uzależniamy dalsze kroki.
Wcześniej do redakcji napisała agencja Inner Value, jak się domyślamy, reprezentująca Legimi. W komentarzu do artykułu napisano między innymi: Akcja z VeloBankiem ma charakter czysto marketingowy. Bank postanowił zaoferować klientom - którzy mieli aktywne konta bankowe i wyrazili zgody marketingowe - kody promocyjne na e-booki i audiobooki, oferowane przez Legimi. Celem akcji była szersza promocja czytelnictwa wśród swoich klientów.
Należy podkreślić, że współpraca nie miała żadnego związku z kwestią rozliczania z bibliotekami. W ramach akcji, Legimi dało dostęp grupie klientom VeloBanku, z którymi rozliczało się w modelu proporcjonalnym. Jednocześnie, spółka płaci wydawcom za książki oferowane w ramach współpracy z bankiem - tak samo jak w abonamencie".
Fot. Pixabay