Conotoxia: KNF "powinien pomagać podmiotom rozwiązywać ich problemy, a nie je niszczyć"
Conotoxia, spółka z grupy Cinkciarza, wydała oświadczenie, w którym oskarża Komisję Nadzoru Finansowego o łamanie prawa. Zarzuty te formułuje w związku z odebraniem jej zezwolenia na prowadzenie działalności w zakresie usług płatniczych. Firma przedstawia też tło tej sprawy.
We wspomnianym oświadczeniu fintech wyjawia, że spółki z holdingu, do którego należy Conotoxia i Cinkciarz, planowały połączenie się w bank, o czym KNF był informowany. "Celem takiego działania byłoby połączenie spółek i dostęp do kapitału, którego odmawiały pojedynczym spółkom banki. Plan ten został zniweczony. Bank z taką liczbą klientów uplasowałby się na 11 pozycji w Polsce (ok. 1 mln klientów)" – można przeczytać w komunikacie.
Jeśli chodzi o zarzuty wysuwane przeciwko KNF, Conotoxia twierdzi, że Komisja naruszyła ustawę o usługach płatniczych (a konkretnie art., 105, ust 1 pkt 6), decydując o wyborze najbardziej rygorystycznego środka nadzorczego wobec spółki wcześniej niekaranej administracyjnie. Spółka twierdzi, że decyzja KNF o jej likwidacji jest "ewenementem w działaniach nadzoru, który powinien pomagać podmiotom rozwiązywać ich problemy, a nie je niszczyć".
Zarzut łamania prawa Conotoxia wysuwa także w związku z tym, że KNF nie dał spółce możliwości do obrony swojego stanowiska – fintechu nie poinformowano o zakończeniu postępowania, a o decyzji cofającej licencję dowiedział się z internetu. Jak wytyka Conotoxia, KNF nie umożliwił jej także wglądu w akta postępowania, a także "ukrywa" protokół z posiedzenia, na którym wydano negatywną dla spółki decyzję.
W swoim oświadczeniu Conotoxia podkreśla, że KNF działał na szkodę użytkowników i innych interesariuszy. Jego decyzja – w ocenie Conotoxii – odbiła się na innych spółkach z holdingu (Cinkciarz.pl czy zarejestrowane w USA i na Cyprze spółki Conotoxii). Uderzyła też w merchantów korzystających z usług Conotoxii, którzy – według szacunków spółki – mogą wysunąć względem niej roszczenia na kwoty od kilku do kilkudziesięciu miliardów złotych. Kolejną poszkodowaną grupą mają być użytkownicy kart wielowalutowych (jak podano, jest ich ok. 100 tys.), którzy utracili możliwość płacenia nimi. Ich roszczenia Conotoxia szacuje na kilkanaście miliardów złotych. Ucierpieć też mieli inni klienci fintechu.
Puentując, spółka z grupy Cinkciarza, wytacza ciężkie działa, stwierdzając, że efektem działań KNF jest m.in. "naruszenie praworządności", "zabijanie biznesu merchantów", "skazanie klientów na drogie usługi bankowe". Jak wypunktowano, "spółki z holdingu to ok. 1 mln klientów oraz 300 pracowników i ich rodzin. Wszyscy zostaną lub już zostali poszkodowani decyzją KNF".
Podmiot odniósł się też do już wcześniej wytaczanego przez siebie oskarżenia o zmowę bankową (o czym więcej tutaj). Twierdzi, że banki po uruchomieniu platform do wymiany walut, zaczęły masowo wypowiadać umowy rachunków bankowych kantorom stacjonarnym. Problem ma dotyczyć zarówno kantorów internetowych, ale i ok. 4 tys. kantorów stacjonarnych.
Wśród planowanych działań Conotoxia wskazuje dążenie do wyeliminowania decyzji KNF z obiegu prawnego. Będzie też walczyć o wyciągnięcie konsekwencji prawnych względem wszystkich osób zaangażowanych w łamanie przepisów po stronie nadzoru. Będzie też postulować zmianę przepisów w zakresie nadzoru nad usługami płatniczymi. Przeciwko "aktualnie działającemu lobby bankowemu, chroniącemu swoje interesy kosztem klientów i konkurencyjnych usług pozabankowych" Conotoxia złożyła zaś wniosek do KNF i UOKiK o interwencję.
O sprawie Conotoxii i Cinkciarza w serwisie cashless.pl mogliście przeczytać kolejno w tekstach: Problemy klientów Cinkciarza. Skarżą się na kilkudniowe opóźniania w realizacji przelewów, Cinkciarz w ogromnych tarapatach. KNF cofnęła licencję Conotoxii, Jest oświadczenie Cinkciarza po cofnięciu licencji przez KNF, Jest śledztwo w sprawie Cinkciarza. Może chodzić o defraudację milionów złotych, Cinkciarz wytacza ciężkie działa. Zaskarży mBank i BPS na 2 mld zł, Bank BPS grozi kontrpozwem, a mBank nie komentuje zarzutów. Kolejna odsłona afery związanej z Cinkciarzem, Cinkciarz się nie zatrzymuje. Oskarża banki o zmowę i grozi kolejnymi pozwami, Jeden narozrabiał, a lanie dostaną wszystkie. Fintechy boją się konsekwencji sprawy Cinkciarza.