W ramach nowej oferty Provident pożycza nie więcej niż 4 tys. zł na dwa miesiące
Nowość w ofercie Providenta. Jeden z liderów polskiego rynku firm pożyczkowych, słynący przede wszystkim z produktów ratalnych, wprowadza pożyczkę "naChwile". Z informacji przekazanych przez spółkę wynika, że maksymalna kwota, jaką w ramach nowej oferty można pożyczyć, wynosi 4 tys. zł (minimum to 500 zł). Trzeba ją spłacić jednorazowo w okresie dwóch miesięcy, a konkretnie – 61 dni. Na razie z pożyczki "naChwile" mogą skorzystać tylko nowi klienci Providenta, a jej rzeczywista roczna stopa oprocentowania wynosi 0 proc.
Co ważne o pożyczkę "naChwile" można starać się wyłącznie przez internet, składając wniosek online i w ten sposób potwierdzając swoją tożsamość. Wypłata środków następuje przelewem na wskazany numer rachunku bankowego. Udzielenie pożyczki poprzedza badanie zdolności kredytowej. O nowy produkt mogą ubiegać się osoby dorosłe, ze stałym miejscem zameldowania i mające stałe źródło dochodu.
– Zawsze słuchamy sugestii naszych klientów, a nowe produkty tworzymy w oparciu o badania rynku. Tak stało się także w przypadku pożyczki naChwile, nad którą pracowaliśmy od kilku miesięcy. Nasi klienci sygnalizowali, że chętnie skorzystaliby z produktu krótkoterminowego, dlatego zdecydowaliśmy się rozszerzyć ofertę o pożyczkę z terminem spłaty 61 dni. Wejście w kolejny segment produktów sprawia, że nasze portfolio kompleksowo odpowiada na zróżnicowane potrzeby klientów i pozwala w pełniejszy sposób spełniać ich potrzeby finansowe i wspierać w realizowaniu ich planów – mówi serwisowi cashless.pl Artur Zabielski, dyrektor ds. marketingu w Providencie.
Nowy produkt Providenta nie jest klasyczną "chwilówką", czyli pożyczką spłacaną w całości jednorazowo, najczęściej w okresie do 30 dni. "naChwile" jest jednak pożyczką ze zdecydowanie najkrótszym okresem spłaty w ofercie Providenta. Dotychczas firma słynęła bowiem najbardziej z pożyczek ratalnych. Wprowadzenie do sprzedaży "naChwile" może więc sugerować, że spółka upomina się o swój kawałek rynku, na którym dotychczas w ogóle jej nie było, a który został opanowany przez takie podmioty jak np. Vivus.
Co ciekawe Provident od niedawna działa także na innym, zupełnie wcześniej nieznanym dla siebie polu, a więc jako wydawca kart kredytowych. Firma chwali się, że na koniec czerwca miała wydanych już ponad 180 tys. takich kart. Ich wydawnictwo musi jednak ograniczać ze względu na brak licencji krajowej instytucji płatniczej. Obecnie działa na podstawie statusu małej instytucji płatniczej, z którym wiążą się ograniczenia, jeśli chodzi o skalę działalności. Wniosek o przyznanie statusu KIP jest obecnie rozpatrywany przez Komisję Nadzoru Finansowego.