Biuro maklerskie Aliora zaoferowało kontrakty CFD na różnice kursowe dwóch najpopularniejszych kryptowalut na świecie
Jak doniósł jeden z czytelników cashless.pl, w ofercie biura maklerskiego Alior Banku pojawiły się kontrakty CFD na dwie kryptowaluty: bitcoin oraz ethereum. Tego rodzaju instrument finansowy pozwala zarabiać na zmianach kursu, także przy wykorzystaniu dźwigni finansowej. Oznacza to, że wystarczy dysponować niewielkim depozytem, aby zainwestować jego wielokrotność.
W ramach oferty Aliora minimalna wartość zlecenia wynosi 0,01 bitcoina lub 0,05 ethereum. W przypadku obu krytpowalut należy dysponować depozytem w wysokości 50 proc. a prowizja biura maklerskiego od transakcji wynosi 0,15 proc.
Tradycyjne instytucje finansowe na całym świecie powoli otwierają się na kryptowaluty. Przyspieszenie w tym zakresie nastąpiło na początku bieżącego roku, gdy Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (United States Securities and Exchange Commission, SEC) zatwierdziła wprowadzenie na giełdę ETF-ów odzwierciedlających notowania bitcoina. W rezultacie w cyfrowe aktywa pieniądze zaczęli pompować inwestorzy instytucjonalni z USA. Z kolei w marcu platformę do handlu kryptowalutami uruchomiła giełda we Frankfurcie.
Jednak polskie instytucje oraz nadzór finansowy bardzo sceptycznie odnoszą się do całego zjawiska, jakim są kryptoaktywa. Komisja Nadzoru Finansowego od dawna prowadzi politykę, która zmusiła większość polskich giełd i kantorów kryptowalutowych do zamknięcia się lub przeniesienia za granicę. Z kolei banki na wszelkie sposoby utrudniają prowadzenie działalności podmiotom mającym cokolwiek wspólnego z walutami cyfrowymi, np. wypowiadając im umowy na prowadzenie rachunków. Co ciekawe w tym gronie był też Alior, o czym więcej możecie przeczytać w tekście Nieciekawa sytuacja kryptogiełd w Polsce. Alior to już czwarty bank, który zamyka im rachunki.
W tym kontekście obecna decyzja Aliora może zaskakiwać i wydaje się być bardzo odważną. Z tego co się orientuję, to jest pierwszym bankiem na polskim rynku, który umożliwił klientom inwestowanie w kryptowaluty. A dodatkowego smaczku dodaje sprawie fakt, że jest to bank kontrolowany pośrednio przez Skarb Państwa. Jeśli kwestia ta była konsultowana z nadzorem, może to oznaczać, że dotychczasowe podejście KNF do tematu kryptoaktywów powoli ulega zmianie.