Bank centralny zasłonił się tajemnicą handlową, ale de facto przyznał, że jego ocena wprowadzenia surcharge w Polsce jest negatywna
Biuro prasowe Narodowego Banku Polskiego udzieliło odpowiedzi na pytania cashless.pl dotyczące możliwości wprowadzania w Polsce tzw. prowizji surcharge. To dodatkowa opłata, niezależna od prowizji bankowych, jaką operatorzy bankomatów mieliby pobierać od wypłacających gotówkę. Niestety, z komentarza banku centralnego niewiele wynika, bo zasłonił się tajemnicą handlową i nie ujawnił żadnych szczegółów dotyczących rozmów z organizacjami płatniczymi na ten temat. Wydaje się jednak, że mimo tego potwierdził swoją negatywną opinię dotyczącą surcharge.
Przypomnę, że, jak wynika z nieoficjalnych informacji, Mastercard wprowadził na terenie prawie całej Europy nowe regulacje, które pozwalają stosować surcharge. Poinformował też o tym NBP, a ten przygotował w tej sprawie opinię negatywną. Organizacja zatem zrobiła dla Polski, jako jedynego kraju w Unii Europejskiej, wyjątek i nie pozwala u nas pobierać surcharge. Prawdopodobnie podobnie już postąpiła albo wkrótce tak zrobi druga z organizacji – Visa.
To wszystko informacje nieoficjalne, które opisaliśmy w tekście Kłopoty operatorów bankomatów. Polska może być jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym surcharge będzie zabroniony. Poprosiliśmy wówczas NBP o komentarz na ten temat. Odpowiedź właśnie otrzymaliśmy.
Jak czytam w piśmie z NBP, na miesiąc przed wejściem w życie takich zmian jak wprowadzenie surcharge, organizacja płatnicza jest zobowiązana do poinformowania o nich banku centralnego. – Zmiany nie mogą zostać wprowadzone, jeżeli w terminie miesiąca od przekazania dokumentów, NBP stwierdzi, że projektowane zasady nie zapewniają w wystarczającym stopniu bezpieczeństwa lub sprawności funkcjonowania schematu płatniczego – pisze biuro prasowe banku centralnego. Fakt, że surcharge w Polsce nie ma, może dowodzić, że NBP dopatrzył się w niej np. zagrożenia dla sprawności funkcjonowania schematów kartowych i taką opinię przesłał Mastercardowi i Visie.
Co ciekawe wcześniej NBP kierowany przez Adama Glapińskiego wielokrotnie deklarował, że chce stać na straży dostępu do gotówki w naszym kraju. Rada ds. Obrotu Gotówkowego, działająca przy banku centralnym, w przygotowanej przez siebie strategii wsparcia gotówki wskazała na samoregulację w branży jako sposób na podniesienie rentowności biznesu bankomatowego. Ostatnie zmiany w regulaminach Mastercarda i Visy, pozwalające na stosowanie surcharge, to właśnie taka samoregulacja. Może więc dziwić, że teraz NBP wydał na jej temat opinię negatywną.
A całe zamieszanie z surcharge bierze się stąd, że operatorzy bankomatów narzekają na niską dochodowość wypłat gotówki. Wynika to z wysokości opłat serwisowych ponoszonych na ich rzecz przez wydawców kart, które nie zmieniły się praktycznie od kilkunastu lat. Bankomatowcy grożą, że będą zmniejszać liczbę urządzeń i likwidować te najbardziej deficytowe. A to utrudni dostęp do gotówki. Surcharge mogłoby tę sytuację zmienić, bo operatorzy mogliby podreperować swój budżet pobierając dodatkowe opłaty od użytkowników kart. Czy dla tych ostatnich byłoby to korzystne? Na pewno nie ucieszyliby się, gdyby musieli ponosić dodatkowe koszty przy wypłacie swoich pieniędzy. Pytanie jednak, co będzie dla nich bardziej dotkliwe: opłaty surcharge czy mniejsza liczba bankomatów.