Mubadala Investment chce sprzedać wefoxa brokerowi Ardonagh. Sprzeciwiają się temu założyciele i część wcześniejszych inwestorów
Jak donoszą Bloomberg oraz Financial Times, ważą się losy gwiazdy europejskiego insurtechu – wefoxa. Jeden z wiodących inwestorów startupu Mubadala Investment z Abu Dhabi miał zaproponować sprzedaż wefoxa na rzecz brytyjskiego brokera ubezpieczeniowego Ardonagh. Pomysłowi temu ma się sprzeciwiać część inwestorów oraz założyciele insurtechu. Proponowaną przez nich alternatywą miałoby być ogłoszenie nowej rundy finansowania.
Niecały miesiąc temu do mediów przedostała się informacja, że wefoxowi grozi niewypłacalność. Taki scenariusz nakreślił szef insurtechu Mark Hartigan w notce do akcjonariuszy, w której poinformowano ich także, że konieczna może się okazać sprzedaż części biznesów. Zła kondycja firmy miała być podyktowana szeregiem wyzwań regulacyjnych i finansowych.
Niewiele później na jaw wyszły jednak także informacje o tarciach wewnątrz firmy i między inwestorami. Pojawiły się nawet oskarżenia, że Mark Hartigan, zasiadający u sterów wefoxa od marca, prowadzi "taktykę zastraszania", by przygotować grunt pod sprzedaż biznesu. Podobno menedżer miał już w tamtym czasie prowadzić zaawansowane rozmowy w sprawie sprzedaży insurtechu londyńskiemu brokerowi Ardonagh, a za finalizację transakcji miała go czekać wysoka premia. Wskazywano także na powiązania między jednym z obecnych głównych inwestorów podmiotu, czyli Mubadala Investment, a Abu Dhabi Investment Authority, które z kolei ma w swoim portfelu Ardonagh, czyli potencjalnego nabywcę insurtechu.
Z informacji Bloomberga wynika, że realizacja scenariusza sprzedaży rzeczywiście się rozpoczęła. Mubadala Investment miał już zaproponować zakup Ardonagh, a także przekazać pozostałym akcjonariuszom wefoxa, że oczekuje od brokera oferty, w której wycena insurtechu zostałaby określona na poziomie niespełna 600 mln dolarów. Tymczasem wefox do tej pory zebrał od inwestorów już prawie 1,5 mld dolarów, a ostatnia runda odbyła się przy wycenie 4,5 mld dolarów.
Założyciele insurtechu oraz niektórzy pierwsi inwestorzy sprzeciwiają się transakcji, ponieważ może ona być dla nich bardzo niekorzystna. Zgodnie z zasadą "last in, first out" w pierwszej kolejności środki ze sprzedaży trafiają do ostatnich inwestorów, najwcześniejsi mogą zaś pozostać z niczym. Co więcej, Financial Times podaje, że transakcja mogłaby być szczególnie korzystna dla Mubadali, ponieważ fundusz wynegocjował w swojej umowie inwestycyjnej klauzulę "2x liquidation preference", dzięki której w przypadku wyjścia kapitałowego na skutek sprzedaży zgarnia dwukrotność swojej inwestycji w spółkę. Jeszcze bardziej uszczupliłoby to kwotę pozostałą do podziału dla pozostałych akcjonariuszy. Dlatego część z nich zamiast sprzedaży proponuje nową rundę finansowania w gronie dotychczasowych inwestorów. Miałaby ona opiewać na kwotę 50 mln euro.
Z nieoficjalnych informacji wynika także, że transakcja zaproponowana przez Mubadalę miałaby skutkować podziałem wefoxa na dwie części. Ardonagh miałby przejąć rdzeń firmy, natomiast w rękach pierwszych inwestorów pozostałaby nowo utworzona spółka zarządzająca platformą technologiczną wefoxa oraz szwajcarskim biznesem.
Wszystkie te zawirowania co do zasady nie powinny mieć większego przełożenia na polskich klientów posiadających polisy wefoxa. Dotyczą one bowiem głównie jego działalności jako insurtechu i dostawcy platformy łączącej pośredników, ubezpieczycieli (w tym jego własną spółkę ubezpieczeniową) i klientów oraz cyfryzującej obsługę ubezpieczeń. To właśnie na tym wefox się wybił na swoim macierzystym, niemieckim rynku. W Polsce takiej działalności nie prowadzi – na nasz rynek wszedł tylko z ofertą swojej spółki ubezpieczeniowej, której polisy można kupować u agentów. Spółka ta, jako posiadająca licencję ubezpieczeniową, podlega nadzorowi finansowemu sprawowanemu przez odpowiednika KNF-u z Liechtensteinu, który czuwa nad jej wypłacalnością.