Zdaniem ekspertów klienci banków z Polski należą do tych, którzy najczęściej trafiają na celownik cyberprzestępców
Podczas drugiego dnia VIII Kongresu Edukacji Finansowej i Przedsiębiorczości 2024 odbyła się debata na temat roli banków w budowie rzetelnej edukacji finansowej. Dyskusja w dużej mierze została zdominowana wątkami oscylującymi wokół cyberbezpieczeństwa, zarówno pod kątem bezpieczeństwa sektora i całej gospodarki jak i pieniędzy klientów banków oraz innych instytucji finansowych.
Zdaniem Leszka Skiby, prezesa Pekao, z punktu widzenia stabilności branży bankowej, pod względem liczby różnego rodzaju incydentów, w ostatnim czasie najtrudniejszy był okres poprzedzający wybuch wojny w Ukrainie w 2022 r. – Działające w Polsce banki przeszły tę próbę pozytywnie. Historia pokazała, że sektor poradził sobie ze wzmożoną działalnością cyberprzestępców i nie mieliśmy trwałych problemów z dostępem do gotówki czy usług finansowych w kanałach zdalnych – powiedział prezes Pekao.
Z kolei Bożena Graczyk, wiceprezeska ING, zwróciła uwagę, że ostatnie lata dowiodły, iż polski system finansowy jest szczelny, jednak nie wszyscy klienci odporni są na ataki hakerów. Jedną z metod, która w ostatnim czasie jest najczęściej stosowana przez złodziei, zaczyna się od zanęcenia atrakcyjną ofertą inwestycyjną. – Zdarza się, że klienci ulegają wizji szybkiego i dużego zysku, a następnie wykonują działania, które powodują utratę ich oszczędności. Trzeba jednak powiedzieć, że atakujący wykorzystują sprytne socjotechniki, które sprawiają, że nawet osoby o wysokim poziomie wiedzy stają się ich ofiarami – powiedziała przedstawicielka ING.
Prezes Pekao dodał, że inną metodą stosowaną w ostatnim czasie bardzo często przez cyberzłodziei jest przekonanie ofiar, że z ich pieniędzmi coś złego się dzieje. Starają się więc namówić na przelanie oszczędności na "bezpieczne konto". – Klienci bywają do tego stopnia zmanipulowani, że przychodzą do oddziału banku z telefonem przy uchu i proszą o zlecenie przelewu na numer konta wskazywany przez przestępcę "na linii" – opowiadał Leszek Skiba.
Natomiast Wojciech Rybak z zarządu Millennium dodał, że o dużej liczbie cyberprzestępstw finansowych decyduje też wstyd przyznania się do własnej niewiedzy nawet przed samym sobą. – Ten wstyd niewiedzy powoduje, że ofiary przestępstw boją się spytać bliskich czy znajomych o poradę w kwestii finansowej. Z kolei wstyd przyznania się do popełnionego błędu powoduje odwlekanie w czasie reakcji, która mogłaby uratować pieniądze, np. telefon do banku z prośbą o zablokowanie zdalnego dostępu do rachunku – uważa Wojciech Rybak.
Rozmówcy zgodzili się, że polski rynek bankowy należy do najbardziej cyfrowych na świecie. To z jednej z strony zaleta, ale z drugiej powoduje, że to właśnie polscy klienci banków są najbardziej narażeni na ataki cyberprzestępców. Wojciech Rybak przytoczył wyniki badania dowodzącego, że to właśnie polskie instytucje zmagają się z największą liczbą ataków hakerskich na świecie. Dodatkowo ten wysoki poziom cyfryzacji utrudnia też skuteczną reakcję po incydencie, gdyż środki pochodzące z fraudów zwykle bardzo szybko przelewane są na kolejne rachunki lub są wypłacane w gotówce.
Zdaniem uczestników debaty prowadzonej przez dziennikarza RMF FM Krzysztofa Berendę, za większość ataków na klientów banków z Polski odpowiedzialne są zorganizowane grupy przestępcze, prowadzące działalność spoza terytorium naszego kraju. Są profesjonalnie przygotowane do swojej aktywności. Mają własne call center i zatrudniają wielu pracowników, których szkolą z socjotechniki do manipulowania ofiarami.