Wśród osób, które mają największe szanse na pokierowanie w najbliższym czasie największym bankiem w Polsce, wymienia się prezesa mBanku Cezarego Stypułkowskiego. Ale znanych nazwisk na tej liście jest więcej
W serwisie bankier.pl pojawił się dziś tekst na temat osób, które mogą w najbliższym czasie stanąć na czele największego banku w Polsce, czyli PKO BP. To, że do zmiany w fotelu prezesa tej instytucji dojdzie, po wyborach stało się jasne. Skarb Państwa jest głównym rozgrywającym jako inwestor strategiczny, więc nowa koalicja rządząca nie może pozwolić sobie na to, by taką perłą w koronie rządził ktoś z poprzedniego nadania. Najpierw jednak musi dojść do zmian w radzie nadzorczej banku. Zgromadzenie akcjonariuszy, które ma je przeprowadzić, zaplanowano na 2 lutego. To już za kilka dni, więc nie dziwi, że rozpędza się karuzela z nazwiskami kandydatów na nowego prezesa PKO BP.
Bankier w swoim dzisiejszym materiale wymienia kilka potencjalnych pretendentów do tego stanowiska. Wśród nich Sławomira Lachowskiego, byłego prezesa mBanku, gdy instytucja ta nazywała się jeszcze BRE Bank, byłego wiceprezesa PKO Jacka Obłękowskiego i stojącego dziś na czele mBanku Cezarego Stypułkowskiego. I to właśnie ten ostatni ma mieć największe szanse na to, by stanąć na czele PKO BP. Bankier nie pisze jednak o pewnych przeszkodach, które na drodze do objęcia stanowiska przez tego managera mogą stać.
Po pierwsze Stypułkowski ma wciąż aktualny kontrakt z należącym do niemieckiego Commerzbanku mBankiem. Choć w ubiegłym roku ogłoszono, że wkrótce odejdzie ze stanowiska, to nie zmienia to faktu, że obowiązywać go będą zapisy umowy z Niemcami. A one na pewno zakładają tzw. zakaz konkurencji, w trakcie którego manager nie może podejmować pracy w konkurencyjnych instytucjach. Takie zakazy mogą trwać rok, a nawet dłużej. Ominięcie zakazu jest oczywiście możliwe, ale wymagałoby zgody Commerzbanku. Czy ten na to by poszedł?
No i druga przeszkoda – gdy w ubiegłym roku ogłaszano, że Stypułkowski odejdzie z mBanku, mówiło się, że 67-letni menager wybiera się na emeryturę. Czy rzeczywiście miał taki zamiar, ale pod wpływem nadarzającej się okazji objęcia szefostwa w największym banku na rynku zmieni zdanie?
Natomiast z informacji cashless.pl wynika, że na giełdzie osób, przymierzanych do prezesury w PKO BP, jest jeszcze kilka innych ciekawych nazwisk. Wśród nich Jakub Papierski, który był już wiceprezesem PKO BP. Bankier pisze jednak, że obecnie jest on przymierzany do stanowiska kierowniczego w drugim największym banku w Polsce, a więc w Pekao. Kolejną kandydatką ma być Katarzyna Zajdel-Kurowska, która obecnie zasiada w radzie nadzorczej ING Banku Śląskiego, a w przeszłości była m.in. dyrektorką wykonawczą w Banku Światowym, członkinią zarządu Narodowego Banku Polskiego, czy główną ekonomistką Citibanku Handlowego. Wśród osób, które mogłyby sprawdzić się na stanowisku prezesa PKO BP, wymienia się także jednego z byłych szefów, jednej z dwóch największych na polskim rynku organizacji płatniczych.