Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Jak zrobić sernik AI. Wersja ubezpieczeniowa

Moda na AI trwa, ale na razie nie widać przełomowych zastosowań tej technologii

Spotkałam się z ciekawą oceną obecnie testowanych i wdrażanych rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję. Mój rozmówca, Szymon Szmejter z Capco, stwierdził, że znaczną ich część można porównać do proszenia ChataGPT, aby podał nam przepis na sernik. Dzięki temu możemy się pochwalić zrobieniem "Sernika AI", ale do wykorzystania choć części potencjału tej technologii bardzo daleko. Nie sposób odmówić trafności tej analogii.

Przczytajcie także: Insly z 1,5 mln funtów finansowania

Moda na AI trwa i epatuje się nią przy niemal każdym wdrożeniu, które choć częściowo wykorzystuje uczenie maszynowe. Od czasu opublikowania przez OpenAI ChataGPT w zasadzie nie schodzi z ust przedstawicieli różnych branż. W dużej mierze z tej przyczyny, że technologia zarezerwowana dotychczas dla specjalistów, stała się łatwo dostępna, co stworzyło zupełnie nowe perspektywy. Fascynacja AI nie omija też ubezpieczeń i cały czas trwają poszukiwania tzw. rozsądnych use case’ów, czyli przypadków zastosowania AI w ich biznesie.

Na tę chwilę uznaje się, że technologia ta może się dobrze sprawdzić przede wszystkim w ustalaniu cen oraz w likwidacji szkód, w tym w procesach antyfraudowych. W szczególności algorytmy sztucznej inteligencji pozwalają na stosowanie tzw. dynamicznego pricingu, czyli szybkiego reagowania ceną na zmieniające się otoczenie rynkowe. Tego typu produkt rozwija np. polski insurtech Quantee.

Jeśli chodzi o likwidację szkód, to AI już teraz jest wykorzystywana przez wiele towarzystw. Jednym z bardziej – nomen omen – obrazowych przykładów jest zastosowanie jej do automatycznego rozpoznawania obrazu. Algorytmy są w stanie ocenić rozmiar uszkodzeń na podstawie samych zdjęć pojazdu. Ta technologia wykorzystywana jest m.in. przez PZU, Wartę, Ergo Hestię, Link4 czy Beesafe, a jednym z najbardziej znanych jej dostawców jest insurtech Tractable.

Innym przykładem rozwiązania bazującego na uczeniu maszynowym, a usprawniającego likwidację szkód, jest narzędzie polskiego insurtechu Minte.ai, które potrafi "czytać" dokumentację medyczną. Na podstawie skanów dokumentów przesłanych przez klienta narzędzie analizuje przypadek poszkodowanego i odnosi konsekwencje zdrowotne, jakie u niego wystąpiły, do odpowiednich zapisów w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Rozwiązanie wdrożyła już Uniqa, a z tego, co udało mi się nieoficjalnie ustalić, testowane jest u kilku następnych ubezpieczycieli. Na marginesie warto wspomnieć, że insurtech nawiązał ostatnio współpracę z Itsurance, polską firmą technologiczną, która ma wspierać Minte.ai we wdrożeniach u ubezpieczycieli.

Przczytajcie także: Kia i Hyunday szykują się do ubezpieczenia swoich autonomicznych aut

Branża upatruje również możliwości zastosowania AI w obsłudze klienta. Od dłuższego czasu funkcjonujące już czatboty i voiceboty dzięki rozwojowi technologii mają szansę wejść na wyższy poziom, a kontakt z nimi może być dla klientów bardziej satysfakcjonujący. Przykładowo bota konwersacyjnego wykorzystującego silnik ChatGPT zamierza wykorzystać do obsługi swoich klientów insurtech Trasti. A niedawno w serwisie cashless.pl mogliście przeczytać o Polisie Online, czyli dostępnym za pośrednictwem komunikatora Messenger czatbocie, który ma sprzedawać ubezpieczenia podczas rozmowy dającej wrażenie kontaktu z człowiekiem.

Ciekawy pilotaż prowadzony jest też obecnie w Nationale-Nederlanden. Firma myśli o wykorzystaniu sztucznej inteligencji do tłumaczenia klientom warunków ubezpieczenia. Rolą AI byłoby odpowiadanie przystępnym językiem na pytania i wątpliwości klientów, którzy nie musieliby się dzięki temu wczytywać w wielostronicowe OWU.

Pomysłów jest więc sporo. Na tę chwilę wydaje się jednak, że są to raczej bardziej lub mniej istotne usprawnienia działalności ubezpieczycieli, a nie przejawy rewolucji, której nadejście wieszczą niektórzy "wyznawcy" AI. Może na tę gruntowną zmianę trzeba jeszcze poczekać i tak właściwie nie zdajemy sobie sprawy, jak w ogóle może ona przebiec. Może dziś jesteśmy w analogicznym momencie do chwili, w której wysłany został pierwszy mail. Pewnie mało kto wtedy myślał o tym, jak wykorzystywany będzie internet kilkadziesiąt lat później, gdy będziemy w stanie przenieść do niego ogromną część naszej działalności.

KATEGORIA
UBEZPIECZENIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies