Z usług Iceye korzysta też branża ubezpieczeniowa
Polsko-fiński startup Iceye został wybrany przez władze Australii jako partner, który ma pomóc w szybkim reagowaniu na klęski żywiołowe. Będzie dostarczał w czasie niemal rzeczywistym dane na temat przebiegu powodzi i pożarów lasów, z którymi to klęskami Australia boryka się w ostatnich latach.
Iceye jest operatorem sieci satelitów wykonujących zdjęcia powierzchni Ziemi. Mikrosatelity startupu wykonują zdjęcia przy użyciu radaru, zarówno w dzień, jak i w nocy, niezależnie od warunków pogodowych. Na ich podstawie firma dostarcza aktualne dane dotyczące m.in. działania sił przyrody. Informacje te mogą być wykorzystywane do monitorowania zagrożeń klęskami żywiołowymi, bieżącego reagowania na występujące kataklizmy czy do wyceny szkód.
Z usług podmiotu korzysta m.in. branża ubezpieczeniowa. Przykładowo firma Swiss Re, rozwija na podstawie danych Iceye system do wczesnego ostrzegania o ryzyku powodzi, a jednocześnie wykorzystuje informacje do szybszego rozpatrywania roszczeń. Na danych polsko-fińskiego startupu opiera się także insurtech Descartes, specjalizujący się w ubezpieczeniach parametrycznych i oferujący szybkie wypłaty w razie stwierdzenia wystąpienia szkód spowodowanych przez działanie przyrody.
Warto też wspomnieć, że w minionym roku startup zebrał w ramach rundy inwestycyjnej 560 mln zł. Była to największa runda na naszym rynku w minionym roku (kolejne miejsca przypadły fintechom Ramp i Vodeno).
A wracając do partnerstwa między Australią a Iceye, warto odnotować, że jest to rozwinięcie już wcześniej nawiązanej współpracy. Zgodnie z zawartą umową Australia ma korzystać z produktów Flood Insights i Bushfire Insights. Jak wskazano w komunikacie, współpraca między podmiotami ma się przyczynić do wzmocnienia zdolności kraju do zarządzania skutkami powodzi i pożarów buszu poprzez szybką ocenę katastrof, reagowanie na nie, lepszą alokację zasobów oraz koordynację między lokalnymi i krajowymi jednostkami. Co istotne, mikrosatelity Iceye są w stanie zdobyć dane pomimo dymu unoszącego się nad płonącymi lasami, dzięki czemu można lepiej ukierunkować działania służb ratowniczych.