Jednocześnie spada udział bilonu w transakcjach. Tę jeszcze kilka lat temu najpopularniejszą metodę płatności za parkowanie dziś wybiera zaledwie kilkanaście procent kierowców
Stołeczny Zarząd Dróg Miejskich podał statystyki dotyczące popularności aplikacji mobilnych jako metody wnoszenia płatności za postój w strefie płatnego parkowania. Jak się okazuje, od stycznia do lipca tego roku udział płatności mobilnych osiągnął rekordowy poziom – 45 proc. Tymczasem jeszcze w 2018 r. było to zaledwie 21 proc.
Regulowanie należności za postój za pomocą aplikacji ma wiele zalet, takich jak możliwość opłacenia dokładnego czasu parkowania czy brak konieczności szukania parkomatu i wystukiwania na umieszczonej na nim klawiaturze niezbędnych danych. Dzięki wprowadzeniu w Warszawie systemu e-kontroli, kierowcy parkujący z apką nie muszą nawet umieszczać za szybką kartki czy naklejki informującej o korzystaniu z płatności mobilnych. Kontrolerzy sczytują tablice rejestracyjne i sprawdzają w bazie, czy postój danego pojazdu został opłacony.
Wzrostowi popularności tej metody płatności z pewnością sprzyja także wydłużenie listy apek, za pomocą których warszawscy kierowcy mogą zapłacić za postój. Przypomnę, że przez długi czas monopol na mobilne płatności za parkowanie w stolicy miał SkyCash. Warszawiacy doczekali się jednak zmiany i w 2020 r. pojawiła się alternatywa w postaci moBiLETu. Z kolei w listopadzie zeszłego roku do grona operatorów obsługujących warszawską SPP dołączył Flowbird.
Dodatkowo, dzięki współpracy między operatorami a bankami, płatności za parkowanie można wnosić także za pomocą aplikacji bankowych. Z takiej opcji mogą skorzystać klienci mBanku i Pekao (które kooperują ze SkyCashem) oraz Aliora, BNP Paribas, ING, PKO BP, Santandera i VeloBanku (dzięki partnerstwom nawiązanym z moBiLETem).
Więcej na temat aplikacji do płatności za parkowanie oraz ich dostępności w poszczególnych polskich miastach przeczytacie w tekście: Już w ponad 200 polskich miastach można płacić apką za parkowanie. Którego operatora wybrać?
Obserwując zwyczaje płatnicze kierowców, ZDM spodziewa się dalszego wzrostu znaczenia płatności mobilnych. I choć nie zamierza całkowicie zrezygnować z parkomatów, zakłada, że w przyszłości będzie ich mniej.
Ze statystyk wynika, że szczególnie szybko na popularności traci płatność bilonem. Jeszcze kilka lat temu była to główna metoda regulowania należności za postój, dziś korzysta zaś z niej zaledwie kilkanaście procent kierowców. Ci bowiem, którzy regulują należność w parkomatach, coraz częściej wybierają płatność bezgotówkową – wszystkie stołeczne maszyny wyposażone są w terminale płatnicze.
Na przyszły rok planowana jest zaś wymiana parkomatów na nowe. Ogłoszenie przetargu na ich dostawę mają poprzedzić wstępne konsultacje rynkowe, które zaplanowano na wrzesień.