Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Mimo, że nie macie dużego zadłużenia, na Waszym koncie w BIK-u może pojawić się nagle nawet kilkadziesiąt nowych kredytów

Wszystko przez zmianę przepisów, w myśl których operatorzy płatności odroczonych raportują każdą transakcję jako nowe zobowiązanie kredytowe

Jeden z czytelników cashless.pl doniósł o niecodziennej sytuacji, jaką zastał po zalogowaniu się na swoje konto w Biurze Informacji Kredytowej. Choć w ostatnim czasie nie zaciągał żadnych nowych zobowiązań wobec banków (spłaca tylko jeden kredyt mieszkaniowy), okazało się, że aktualnie uruchomionych ma kilkanaście różnych kredytów. Na szczęście nie oznacza to, że jego tożsamość została skradziona i ktoś na jego nazwisko pożyczył pieniądze.

Całe zamieszanie to efekt nowych przepisów, które zaczęły obowiązywać kilka tygodni temu, oraz zmian wprowadzonych do oferty przez sam BIK. Przypomnę, że obowiązujące od niedawna regulacje nakładają na operatorów płatności odroczonych obowiązek raportowania do BIK-u o należnościach klientów. Celem tych przepisów jest ochrona mniej rozsądnych ludzi przed nadmiernym zadłużeniem się w firmach oferujących usługi BNPL (buy now, pay later, czyli kup teraz zapłać później).

Przeczytajcie także: Maksymalny limit na Allegro Pay wzrośnie do 6,9 tys. zł

Natomiast w ubiegłym tygodniu BIK poinformował klientów korzystających z jego aplikacji mobilnej, że rozpoczyna publikowanie informacji o przeprowadzonych transakcjach w ramach usług BNPL. Problem polega jednak na tym, że część firm z branży płatności odroczonych (m.in. Allegro Pay, PayPo czy Smartney) wysyła do BIK-u informacje o każdej transakcji jako oddzielnym zobowiązaniu, a nie o przyznanym limicie jako jednym kredycie. I nasz czytelnik widzi na swoim koncie w BIK-u kilkanaście różnych kredytów na niewielkie kwoty, bo dzień wcześniej robił zakupy za pośrednictwem Allegro Pay.

Taka sytuacja może niepokoić z tego powodu, że liczba uruchomionych kredytów, nawet jeśli są one spłacane regularnie, wpływa na tzw. scoring, czyli ocenę wiarygodności finansowej danej osoby. Zbyt duża liczba jednocześnie spłacanych zobowiązań obniża scoring. Czy zatem zrealizowanie kilkunastu czy kilkudziesięciu drobnych zakupów przy pomocy płatności odroczonych może zabrać szansę na zaciągnięcie większego kredytu?

Zdaniem biura prasowego BIK-u nie. – Zakupy z odroczonym terminem płatności będą miały wpływ na scoring i zdolność kredytową dopiero w momencie, gdy nie zostaną spłacone w okresie bezodsetkowym, a zobowiązanie zamieni się w kredyt ratalny – napisano w odpowiedzi na moje pytanie w tej sprawie. Z informacji udzielonych przez BIK wynika też, że przy drobnych zakupach nie będą wysyłane alerty alarmujące klientów o nowych zobowiązaniach. Te pojawią się dopiero, gdy transakcje w ramach BNPL przekroczą kwotę 300 zł.

Przeczytajcie także: Allegro staje się trochę jak InPost

Pojawia się jednak pytanie, czy całego zamieszania nie udałoby się uniknąć, gdyby operatorzy płatności odroczonych wysyłali do BIK-u informacje nie o pojedynczych operacjach klientów, tylko o maksymalnym limicie, z jakiego ci klienci mogą korzystać. W ten sposób o zobowiązaniach użytkowników BNPL raportuje do BIK-u PKO BP, oferujący usługę PKO Płacę później.

Jak mówią przedstawiciele firm z branży BNPL, ma to oczywiście swoje zalety, ale też i wady. Limit, choć w danym momencie nie musi być przez klienta wykorzystywany, traktowany jest przez większość kredytodawców jako zaciągnięte zadłużenie i obniża scoring. Natomiast w modelu raportowania przyjętym przez większość branży BNPL transakcje spłacone w okresie bezodsetkowym są usuwane z rejestru otwartych kredytów, więc nie powinny obniżać scoringu.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies