Gracz wybiera, których elementów ekwipunku chce się pozbyć, Payskin wycenia je i przekazuje sklepowi internetowemu należność w tradycyjnej walucie
Polski startup Payskin opracował nową metodę płatności, umożliwiającą wymianę wirtualnych przedmiotów z gier na dobra materialne w świecie rzeczywistym. Swoje usługi kieruje do graczy, którzy chcieliby wykorzystać posiadane przez siebie skiny (skórki, czyli np. niestandadrowe wyglądy broni) do zapłacenia nimi za zakupy w e-commerce.
Jak to działa? W sklepach, które zdecydują się oferować tę metodę płatności, gracz będzie mógł wskazać, że chce zapłacić swoimi dobrami wirtualnymi. Jeśli nie założył wcześniej konta Payskin, zostanie o to w tym momencie poproszony. Następnie będzie mógł wybrać, których elementów swojego ekwipunku, zgromadzonego w grze, chce się pozbyć, aby zapłacić za swoje zakupy.
– Ceny skinów są automatycznie ustalane w oparciu o stworzony przez nas algorytm, który oblicza wartość skórki na podstawie jej typu, rodzaju czy stanu zużycia, a także w odniesieniu od wolumenu obrotu na rynku – tłumaczy w rozmowie z serwisem Mikołaj Pecko, współzałożyciel startupu Payskin.
Po wskazaniu skórek, których wartość łącznie jest równa lub przewyższa kwotę należności, transakcja jest finalizowana. Ekwipunek gracza zostaje uszczuplony, za to nabywa on realne przedmioty lub usługi. Sklep otrzymuje od razu płatność od Payskin w tradycyjnej walucie. Jeśli wartość skinów przewyższała kwotę do zapłaty, nadwyżka zostanie zaksięgowana w portfelu Payskin użytkownika i może być wykorzystana podczas następnej transakcji.
Obecnie narzędzie zostało przygotowane tak, aby umożliwić płatności graczom w Counter-Strike: Global Offensive (CS:GO), korzystającym z serwisu Steam, ale jego twórcy nie wykluczają, że wraz z rozwojem projektu udostępnią tę metodę płatności również zwolennikom innych gier.
– Zaczęliśmy od CS:GO ze względu na rozmiar rynku oraz stabilny i otwarty ekosystem. W najbliższej przyszłości będziemy dodawać kolejne gry. Na dzisiaj wyceny rynku dóbr cyfrowych w grach sięgają około 50 mld USD. Z ciekawością obserwujemy także inwestycje branży gamingowej w web3 i blockchain, które mogą doprowadzić do dynamicznego wzrostu rynku i jeszcze większego potencjału Payskina – mówi Aleksander Kaim, drugi ze współzałożycieli Payskina.
Startup przeszedł już chrzest bojowy. Jako partner gali walk High League 5 umożliwił fanom tego sportu zapłacenie za pakiety pay per view, zapewniające dostęp do streamingu wydarzenia, skórkami z ich ekwipunku w CS:GO. Teraz pracuje nad rozwojem sieci akceptacji, poszukując sklepów, które chciałyby oferować użytkownikom tę metodę płatności. – Naturalnym kierunkiem są np. sklepy z akcesoriami czy sprzętem dla graczy, ale nie zamykamy się też innych partnerów, w końcu gamerzy kupują też różne inne dobra i usługi – wskazuje Mikołaj Pecko.
Podmiot jest obecnie w procesie dialogu z KNF-em, na podstawie którego zdecyduje, czy będzie się ubiegał o status małej instytucji płatniczej lub licencję krajowej instytucji płatniczej. Payskin prowadzi też rozmowy na temat współpracy z licencjonowanym operatorem płatności, co mogłoby przyspieszyć jego rozwój, w tym ekspansję zagraniczną.
Payskin jest kolejnym wspólny projektem Mikołaja Pecko i Aleksandra Kaima. Wcześniej rozwinęli również agencję ProPlayers, która zajmuje się wspieraniem profesjonalnych e-sportowców w rozwoju ich kariery, a także eMinePro, agencję marketingową specjalizującą się w realizacji projektów dla branży gamingowej.