Kolejny głos w dyskusji na temat konieczności regulacji usługi cieszącej się coraz większą popularnością także w Polsce
Polska Agencja Prasowa w dzisiejszej depeszy zwróciła uwagę na tekst zamieszczony przez Obserwator Finansowy (magazyn wydawany przez Narodowy Bank Polski) a dotyczący rozwijającego się dynamicznie rynku płatności odroczonych. To usługi umożliwiające zamówienie produktów, głównie w sklepach internetowych, i płatność za nie po kilkudziesięciu dniach.
Autorami są pracownicy banku centralnego. Artykuł może więc odzwierciedlać pogląd NBP na rozwijający się rynek płatności odroczonych, choć trzeba zauważyć, iż autorzy wyraźnie zaznaczyli pod tekstem, że prezentują w nim jedynie własne poglądy. Niemniej trudno sobie wyobrazić, by w magazynie wydawanym pod okiem prezesa NBP pojawiły się treści wyraźnie sprzeczne z linią banku. Tekst napisali eksperci Departamentu systemu płatniczego.
Autorzy tekstu w OF zwracają uwagę przede wszystkim na fakt, że rynek BNPL (płatności odroczone z ang. buy now, pay later czyli BNPL) został w ostatnim czasie poddany przynajmniej kilku regulacjom. W pierwszej kolejności wymieniają procedowaną obecnie unijną dyrektywę, która zakłada, że płatności odroczone zostaną objęte przepisami analogicznymi do tych rządzących rynkiem kredytów konsumenckich. Jednoznacznie popierają ten kierunek uważając, że zmniejszy to ryzyko zjawiska tzw. arbitrażu regulacyjnego, gdy część podmiotów podlega jakiemuś prawu a inne, świadcząc ten sam rodzaj usług, nie.
Innym aktem prawnym, który objął swoim zasięgiem usługi BNPL, jest tzw. ustawa antylichwiarska, obowiązująca od końca ubiegłego roku. Zgodnie z nią firmy pożyczkowe zostaną od 1 stycznia 2024 r. objęte nadzorem KNF. Dotyczyć to będzie także firm świadczących płatności odroczone, które w rezultacie będą musiały składać raporty dotyczące skali prowadzonej przez siebie działalności. To zdaniem autorów tekstu w OF także dobra informacja, gdyż pozwoli obserwować dynamikę zmian zachodzących na rynku BNPL.
Jednocześnie przedstawiciele NBP zwracają uwagę, że regulator finansowy powinien bacznie obserwować różnorodność rynku BNPL. Chodzi np. o to, że część podmiotów zaraz po znalezieniu klienta odprzedaje jego umowę partnerom zewnętrznym (na tej zasadzie działa m.in. Allegro Pay, które współpracuje na tym polu z Aion Bankiem). Może to nieść ze sobą ryzyko, gdyż firmie oferującej płatności odroczone może zależeć na wygenerowaniu finansowania o jak największej wartości z pominięciem standardów kredytowych. Nie będzie bowiem odpowiedzialna za ewentualną windykację niespłaconych pożyczek.
Autorzy tekstu w OF zwracają też uwagę, że część dostawców płatności odroczonych przedstawia swoją usługę jako wygodną metodę regulowania należności czy też narzędzie usprawniające zakupy internetowe a nie pożyczkę. Może to wprowadzać w błąd mniej świadomych konsumentów i grozić wpadnięciem w pętle zadłużenia, gdyż płatności odroczone to przede wszystkim kredyt udzielony konsumentowi. Zabezpieczeniem przed tym ma być raportowanie do Biura Informacji Kredytowej.
Autorami tekstu w OF są Paweł Pisany i Tomasz Gromek. Obaj są m.in. doradcami w Departamencie systemu płatniczego, który przechodzi w ostatnim czasie dość poważne zmiany. Przypomnę, że od niedawna pełniącym obowiązki szefa tej komórki jest Paweł Sobolewski, który na stanowisku tym zastąpił wieloletniego dyrektora Adam Tochmańskiego.