O bliskim końcu cyfrowego portfela oferowanego przez niemiecki telekom zdecydowało małe zainteresowanie udziałem w tym przedsięwzięciu banków oraz rozwój płatności HCE
To już przesądzone a pytanie nie brzmi "czy", tylko "kiedy". T-Mobile zrezygnuje z aplikacji MyWallet, której użytkownicy mogli korzystać z tzw. simcentrycznych płatności mobilnych. To informacja nieoficjalna, aczkolwiek potwierdzona w dwóch, niezależnych źródłach. Z ogłoszeniem decyzji telekom czeka prawdopodobnie do czasu aż więcej banków, korzystających z MyWallet, wdroży płatności HCE.
MyWallet to aplikacja na smartfony, umożliwiająca m.in. zbliżeniowe płatności mobilne w modelu, w którym dane transakcyjne przechowywane są na karcie SIM. Usługa wymaga porozumienia między telekomem a bankiem. Z MyWallet mogli korzystać klienci m.in. mBanku, Raiffeisen Polbanku, Getinu, Euro Banku, BPH, Aliora. Większość z tych instytucji zaoferowało już lub pracuje nad wdrożeniem płatności HCE. W tym wypadku dane transakcyjne przechowywane są w chmurze obliczeniowej. Współpraca banku z operatorem komórkowym nie jest więc potrzebna.
Po zamknięciu MyWallet klienci T-Mobile Usług Bankowych, czyli wspólnego przedsięwzięcia telekomu z Aliorem, dostaną karty HCE. Bank pracuje obecnie nad nową aplikacją mobilną wyposażoną w to rozwiązanie. Jego władze zapowiedziały, że wdrożenie nowej apki będzie miało miejsce pod koniec bieżącego lub na początku przyszłego roku. Do tego czasu również pozostałe banki oferujące MyWallet powinny zakończyć prace nad HCE. Wyłączenie MyWallet powinno więc odbyć się właściwie bezboleśnie dla nielicznych klientów, którzy z tego rozwiązania korzystają.
Decyzja T-Mobile była do przewidzenia. Od dłuższego czasu wiadomo, że simcentryczne płatności zbliżeniowe nie cieszą się popularnością wśród klientów. Część banków, która miała je w ofercie, zrezygnowała z proponowania ich nowym klientom i obsługuje tylko tych, którzy zdecydowali się na nie wcześniej. Teraz także przedstawiciele sieci komórkowych w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że rozwiązanie było niewygodne dla użytkowników. Stwarzało wiele problemów technicznych w miejscu, w którym bank musiał współpracować z telekomem.
Wyjąwszy szczególne przypadki, gdy usługi bankowe dostarczał sam telekom - tandemy mBank i Orange (Orange Finanse) czy Alior i T-Mobile (TMUB), założenie w telefonie karty a często i używanie jej, było drogą przez mękę. Przykład opisałem w felietonie, który możecie przeczytać tutaj. Na kilku innych rynkach MyWallet wciąż jest jednak rozwijany. Ostatnio zaoferowano go ponoć na przykład w Grecji.
Gdy na scenie pojawiły się karty HCE, los płatności simcentrycznych został właściwie przesądzony. HCE w polskich warunkach powoli stają się standardem. Obecnie są oferowane przez pięć banków, a więc Pekao, Getin, BZ WBK, PKO oraz Euro Bank. W najbliższym czasie wdrożeń należy się spodziewać w SGB, BPS, mBanku, Millennium, Raiffeisen Polbanku i prawdopodobnie w ING Banku Śląskim.
Posiadacze smartfonów wkrótce będą też mogli korzystać z płatności mobilnych udostępnianych przez Google’a a być może i Samsunga. Kilka dni temu fakt rychłego uruchomienia Android Pay w Polsce ogłosiła Erika Wool z Google’a. Ma to nastąpić już w III kw. 2016 r. Może to znacznie przyśpieszyć likwidację kart simcentrycznych w tym tych, wydawanych we współpracy z T-Mobile w ramach aplikacji MyWallet.