Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Rzecznik Finansowy tłumaczy swoją propozycję złagodzenia regulacij dot. kar za brak OC

Rzecznik Finansowy pochyla się nad losem osób, które nie wiedziały, że w ich przypadku polisa nie odnowi się automatycznie

Rzecznik Finansowy tłumaczy, jakie intencje stoją za jego propozycją zmian w regulacji dotyczącej kar za brak OC komunikacyjnego, o której mogliście przeczytać tutaj. "Celem Rzecznika Finansowego nie jest złagodzenie opłat, czy udzielenie jakiejkolwiek taryfy ulgowej dla osób, które świadomie nie zawierają umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC" – napisano w opublikowanym dziś komunikacie. Jak sprecyzowano, Rzecznik postuluje złagodzenie podejścia do osób, u których przerwa w ubezpieczeniu wynikała z braku świadomości, że w ich przypadku nie zadziała klauzula prolongacyjna.

Przeczytajcie także: O rzeczniku nieubezpieczonych

Klauzula prolongacyjna to mechanizm, zgodnie z którym ubezpieczyciel OC jest zobowiązany automatycznie przedłużyć ochronę ubezpieczeniową na kolejny okres, jeśli posiadacz pojazdu wprost nie zrezygnuje z odnowienia. Klauzula nie działa jednak w jasno określonych przypadkach – gdy nie została opłacona składka lub rata składki za poprzedni okres ubezpieczenia, pojazd był objęty OC krótkoterminowym lub gdy posiadacz korzystał z OC poprzedniego właściciela po zakupie używanego auta lub po otrzymaniu go w spadku bądź darowiźnie (ochrona obowiązuje wtedy do końca okresu, na jaki zawarł umowę poprzedni właściciel, i nie prolonguje się automatycznie). Ochrona nie odnowi się automatycznie również w razie upadłości ubezpieczyciela, czego w ostatnim czasie mieliśmy okazję doświadczyć w związku z likwidacją duńskiego zakładu ubezpieczeń Gefion.

Rzecznik zwraca uwagę, że w praktyce spotyka się wiele sytuacji, w których posiadacze pojazdów nie zawarli ubezpieczenia OC z przyczyn od siebie niezależnych. Przytacza przykłady zgłoszeń od klientów, którzy twierdzą, iż nie wiedzieli o cofnięciu licencji Gefionowi i były przekonani, że ich ochrona się odnowi. Wspomina również o osobach, które z powodu poważnej choroby znalazły się w szpitalu i nie miały możliwości opłacić raty składki za poprzedni okres ubezpieczenia, przez co nie odnowiło się ono na kolejny, a także o posiadaczach, którzy tłumaczą brak OC niejasnościami w kwestii dziedziczenia czy przeniesienia własności pojazdu. Rzecznik jest zdania, że okoliczności te powinny być uwzględniane przy nakładaniu opłaty, i proponuje, by "zastanowić się nie tyle nad samą wysokością kary, ale dokonać rewizji obecnych regulacji pod kątem możliwości innej gradacji tych opłat, w zależności od okoliczności, bądź okresu pozostawania bez ubezpieczenia".

Przeczytajcie także: Wkrótce ruszy nowa porównywarka ubezpieczeń: Inszury.pl

"Perspektywa nieuwzględniająca konkretnej życiowej sytuacji i traktująca skrajnie różne przypadki w ten sam sposób przeczy osadzonej w konstytucji zadzie sprawiedliwości społecznej. Rzecznik Finansowy nigdy nie twierdził, że gdy osoba celowo unika opłacenia obowiązkowego ubezpieczenia OC, nie powinna ponieść finansowych konsekwencji. Podkreślić należy, że traktowanie wszystkich sytuacji jednakowo, potencjalnie uderza we wszystkich, gdyż każdemu z nas może się przydarzyć sytuacja losowa" – napisano w komunikacie.

Okiem redaktora

Jako że w polskim prawie istnieje mechanizm automatycznego wznowienia, to owszem, rozmowa o obciążonych karami za brak OC to rozmowa o niezadziałaniu klauzuli prolongacyjnej. Pozostaje jednak pytanie o to, jak bardzo "nieświadomy" był klient, że jego ochrona się nie przedłuży. W internecie nietrudno znaleźć informacje, kiedy klauzula prolongacyjna nie zadziała. A jednocześnie z danych UFG wynika, że większość osób, na które nałożono kary, to młodzi mężczyźni z dużych miast. Trudno w ich sytuacji mówić o wykluczeniu informacyjnym.

Co więcej, nawet jeśli klientowi wydawało się, że ochrona powinna mu się odnowić (a tak się nie stało z przyczyn, których nie był świadomy), to i tak winien jest co najmniej zaniedbania. Po zakończeniu okresu dotychczasowej umowy nie upewnił się co do posiadania polisy na nowy okres, a w szczególności nie podjął próby opłacenia nowej składki. Z danych UFG wynika, że w zdecydowanej większości przypadków kary nakładane są za brak ochrony powyżej 14 dni (a więc nie za drobne, nieintencjonalne spóźnienia), a ich powodem jest nieprzedłużenie się umowy po zmianie właściciela pojazdu. Inne przyczyny są znacznie rzadsze, a już kwestie związane z dziedziczeniem mają udział marginalny.

Jednocześnie w mojej ocenie opłaty za brak OC nie powinny być postrzegane jako wysokie w porównaniu do ryzyka, z jakim wiąże się brak ubezpieczenia. Według obecnego taryfikatora maksymalna opłata w przypadku samochodów osobowych to  6020 zł i już teraz podlega ona gradacji ze względu na okres pozostawania bez ubezpieczenia, tak że za spóźnienie do 3 dni płaci się 1,2 tys. zł. Tymczasem średni regres, jakiego UFG dochodzi od nieubezpieczonych sprawców wypadków, to 17,5 tys. zł. 

Rzecznik jest zdania, że "że traktowanie wszystkich sytuacji jednakowo, potencjalnie uderza we wszystkich, gdyż każdemu z nas może się przydarzyć sytuacja losowa". Wydaje się jednak, że również złagodzenie kar potencjalnie uderza we wszystkich, bo akurat na nieubezpieczonych kierowców składają się wszyscy kupujący OC w ramach swoich polis.

Ida Krzemińska-Albrycht
KATEGORIA
UBEZPIECZENIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies