Santander zastosuje specjalną procedurę, gdy zidentyfikuje podejrzane transakcje. Klient będzie mógł odblokować kartę po zalogowaniu na rachunek
Santander wdrożył, zapowiedziane kilka miesięcy temu, nowe narzędzie do walki z fraudami płatniczymi. Z informacji rozesłanej do klientów wynika, że od teraz bank, gdy zauważy podejrzane transakcje realizowane kartą, zablokuje ją tymczasowo i powiadomi o tym prawowitego użytkownika w wiadomości SMS. Klient będzie mógł wówczas odblokować plastik lub definitywnie go zastrzec poprzez bankowość elektroniczną. Najpierw jednak będzie musiał zalogować się na swój rachunek i sprawdzić operacje, które wzbudziły wątpliwości banku.
Nowe rozwiązanie stworzone przez Santandera zapewne będzie krytykowane przez część klientów, którym karty zostaną zablokowane niepotrzebnie, tzn. gdy system zareaguje na niestandardowe płatności realizowane przez samego posiadacza. Będą musieli wówczas wykonać dodatkowe czynności, by odblokować kartę, co może być uciążliwe na przykład podczas zagranicznego urlopu. Zakładam, że bank uznał jednak, iż ograniczenie kosztów transakcji oszukańczych warte jest ewentualnego niezadowolenia niektórych klientów.
A z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że w I kw. bieżącego roku liczba fraudów kartowych raportowanych przez wydawców spadła w porównaniu z ostatnim okresem roku ubiegłego o 3 proc. i wyniosła 59,9 tys. Wartość tych transakcji spadła o 19 proc. – do 17,3 mln zł. Co ważne aż niemal 84 proc. fraudów kartowych zostało zrealizowanych poza granicami Polski a do tego 88 proc. z nich – w formie CNP, a więc np. przez internet, za pomocą skradzionych danych karty. W razie zaistnienia takiej sytuacji rozwiązanie zaproponowane przez Santandera ma więc szansę ograniczyć straty klientów.