Rozwiązanie zostało zaproponowane w przyjętym przez Radę Ministrów projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw
Rząd zaproponował wprowadzenie kolejnego rozwiązania mającego na celu ograniczenie niebezpiecznych zachowań na drodze. Po ustanowieniu nowego taryfikatora mandatów oraz powiązaniu liczby punktów karnych z wysokością składki za ubezpieczenie komunikacyjne obecnie rozważane jest wprowadzenie obowiązkowej konfiskaty pojazdu za przestępstwa drogowe popełnione w stanie nietrzeźwości lub odurzenia.
Jak miałoby to wyglądać? Kierowcy, który będzie miał powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi, policja tymczasowo zajmie auto, a następnie prokurator nakaże zabezpieczenie mienia. Jeśli kierowca w stanie nietrzeźwości spowodował wypadek, sąd obligatoryjnie orzeknie przepadek pojazdu. Jeśli nietrzeźwy kierowca nie popełnił przestępstwa drogowego, sąd będzie mógł odstąpić od orzeczenia przepadku, ale tylko w wyjątkowych przypadkach uzasadnionych szczególnymi okolicznościami. W przypadku recydywistów konfiskata pojazdu będzie orzekana przy 0,5 promila alkoholu we krwi. Jeśli pojazd nie będzie własnością lub współwłasnością sprawcy, sąd będzie orzekał przepadek jego równowartości.
Takie rozwiązanie zostało opisane w projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, przyjętym przez Radę Ministrów. Aby weszło w życie, musi przejść jeszcze całą ścieżkę legislacyjną, czyli spotkać się z aprobatą Sejmu, Senatu i prezydenta.
Jak wspomniałam, wprowadzenie konfiskaty pojazdu jest kolejnym pomysłem na to, jak zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Od 1 stycznia obowiązują już wyższe stawki mandatów, m.in. za przekraczanie prędkości, oraz zwiększono liczbę punktów karnych przyznawanych za poszczególne wykroczenia. W ramach nowelizacji prawa o ruchu drogowym wprowadzono także powiązanie liczby punktów karnych ze stawkami za OC posiadacza pojazdu. Na mocy nowych przepisów ubezpieczyciele będą mogli wykorzystywać informacje o punktach karnych i naruszeniach, za które je przyznano, do ustalania składki. A więc posiadacz pojazdu odczuje skutki swojej brawury bądź lekkomyślności nie tylko tuż po popełnieniu wykroczenia, ale też przy opłacaniu składki.
Dzięki temu mechanizmowi kierowcy, którzy nie przestrzegając przepisów, powodują większe zagrożenie na drodze, mają się dokładać więcej do worka, z którego później wypłacane są odszkodowania. Branża liczy też, że wizja wyższej składki zniechęci zmotoryzowanych do popełniania wykroczeń, co powinno się przyczynić do mniejszej liczby wypadków (co jest pożądane zarówno ze względów ludzkich, jak i czysto ekonomicznych). Można mieć nadzieję, że zaproponowana przez Radę Ministrów konfiskata pojazdu za prowadzenie w stanie nietrzeźwości będzie kolejnym straszakiem, skutecznie zniechęcającym do nieodpowiedzialnych zachowań na drodze.