Wchodzące w życie 1 lipca bieżącego roku przepisy mogą zmusić część restauratorów do zmiany modelu biznesowego
Część restauratorów świadczących usługę serwowania dań z własnym dowozem może mieć problem z dostosowaniem się do wchodzącego 1 lipca obowiązku integracji kasy z terminalem płatniczym. Mowa o restauracjach funkcjonujących w modelu, w którym kierowcy dostarczający zamówienie mają przy sobie terminale płatnicze i pobierają opłatę w momencie dostawy, a sama sprzedaż jest rejestrowana przez kasę znajdującą się w lokalu. Pojawiają się wątpliwości, jak w takiej sytuacji ustawowy obowiązek powinien być realizowany.
– Takie punkty w zasadzie będą miały dwa wyjścia: zrezygnować z płatności kartą przy dostawie lub zmienić kasę fiskalną na system POS (gdzie zamiast kasy fiskalnej używana jest drukarka fiskalna, przyp. red.), ponieważ wtedy nie będą podlegać obowiązkowi integracji. Teoretycznie istnieje trzecie wyjście, czyli wyposażenie każdego dostawcy w urządzenie, które jest jednocześnie kasą fiskalną i terminalem płatniczym – są takie na rynku, ale wybór jest bardzo mały, a do tego jest to bardzo drogie i ryzykowne rozwiązanie – uważa Marcin Marciniuk z firmy Dotykačka.
Robert Łaniewski, prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego, zwraca uwagę, że wystawienie i wydanie paragonu w momencie przekazania dostawy klientowi jest zobowiązaniem sprzedawcy, które wynika wprost z przepisów. – Dlatego też rozwiązaniem może być zintegrowane urządzenie przenośne (płatnicze z fiskalnym). Nie ma problemu, aby dostawca przyjechał z narzędziem umożliwiającym przyjęcie płatności do takiej transakcji. Może to być fizyczne urządzenie łączące funkcję kasy i terminala. Albo wręcz przeciwnie: softPOS zintegrowany z kasą wirtualną – wskazuje prezes FROB.
Jego zdaniem wkrótce powinna się poszerzyć oferta dla zwolenników rozwiązań software’owych, można się bowiem spodziewać dopuszczenia do użytku kas wirtualnych kilku podmiotów, których wnioski o certyfikację są obecnie rozpatrywane.
W ocenie prezesa FROB, skala problemu biznesu gastronomicznego z dostosowaniem do wchodzących 1 lipca przepisów będzie jednak niewielka, bo prawie cały biznes B2C z dostawą do klienta oparty jest o systemy sprzedaży POS i drukarki fiskalne. Te rozwiązania, jak już wspomniano wyżej, nie są objęte obligatoryjną integracją urządzeń płatniczych z fiskalnymi.
Przypomnę, że według ustawy od 1 lipca 2022 r. przedsiębiorcy, którzy rejestrują sprzedaż za pomocą kas fiskalnych online, będą musieli połączyć posiadane kasy z terminalem płatniczym według protokołu opracowanego z inicjatywy FROB. Sprzedawcy nieposiadający dotychczas terminali będą musieli się w takowe wyposażyć, a ci, którzy przyjmowali już płatności kartowe, muszą zadbać o integrację POS-ów z kasami. Nie ma wątpliwości, że dla niektórych przedsiębiorców oraz dla agentów rozliczeniowych może być to wyzwaniem, o czym mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl. A wygląda na to, że w grupie podmiotów mających problem z dostosowaniem się do nowego wymogu mogą być też ci przedsiębiorcy, którzy co prawda mają odpowiedni sprzęt, ale prowadzony przez nich model działalności nie wpisuje się prosto w scenariusz zaprojektowany przez twórców ustawy.
Być może pomocne byłoby wydłużenie terminu na dostosowanie się do obowiązku integracji kasy z terminalem. O tym, że taka ewentualność jest brana pod uwagę, mówił w rozmowie z serwisem cashless.pl minister finansów Tadeusz Kościński. Z nieoficjalnych informacji cashless.pl wynika, że obecnie toczą się rozmowy nad wprowadzeniem okresu przejściowego. Jedną z opcji branych pod uwagę jest przedłużenie wejścia w życie przepisów nawet o 5 lat, a więc o tyle, ile wynosi żywotność przeciętnego terminala płatniczego.
