Francuska sieć handlowa ma szansę uciec konkurencji w automatyzacji zakupów
Jak doniósł jeden z czytelników Cashless w markecie Google Play można już znaleźć aktualizację aplikacji mobilnej Mój Carrefour, w której znalazła się funkcja Scan&Go. Sprawdziłem i rzeczywiście jest. Jej wprowadzenie władze francuskiej sieci zapowiedziały kilka miesięcy temu. Ma ona umożliwiać kompletowanie koszyka za pomocą skanera własnego smartfona a następnie płatność przy pomocy portfela Masterpass i opuszczenie sklepu bez konieczności podchodzenia do kasy.
Przeczytajcie także: Carrefour wprowadza Masterpassa do swojej apki
Niestety, w praktyce aplikacja jeszcze tak nie działa. Można już wprawdzie samemu skanować kupowane produkty, ale aby za nie zapłacić, należy podejść do sklepowej kasy, w dodatku nie automatycznej, gdzie należy pokazać kasjerowi ekran smartfona z kodem wygenerowanym przez aplikację. Funkcja płatności mobilnych z Masterpassem jest bowiem jeszcze nieaktywna. Poza tym rozwiązanie jest na tyle nowe, że w jedynym na razie sklepie sieci pozwalającym na zakupy Scan&Go na warszawskim Tarchominie obsługa wprawdzie wiedziała, że takie cudo jest, ale była zaskoczona, że już działa. Tak przynajmniej było wczoraj, gdy robiłem tam zakupy.
Oczywiście piszę to bez cienia złośliwości w stosunku do Carrefoura. Rozumiem, że to nowość, którą należy wprowadzać stopniowo i z rozwagą. Jeżeli jednak firmie uda się wdrożenie doprowadzić do szczęśliwego końca, w kwestii automatyzacji zakupów może uciec konkurencji, która również eksperymentuje z takimi rozwiązaniami. Mam tu na myśli przede wszystkim Tesco, które właśnie udostępniło automatyczne zakupy w dwóch sklepach na warszawskim Gocławiu i Pradze Północ. Od niedawna można z nich korzystać także w marketach w Krakowie, Łodzi i Poznaniu.
Przeczytajcie także: Piotr i Paweł eksperymentuje z aplikacją zakupową
W tym przypadku funkcja automatycznych zakupów nosi nazwę Scan&Shop. Można z niej korzystać przy pomocy aplikacji zainstalowanej na własnym smartfonie albo za pośrednictwem mobilnych skanerów dostępnych przy wejściu do sklepu. W przeciwieństwie jednak do rozwiązania proponowanego przez Francuzów tu nie przewidziano możliwości dokonania płatności za pośrednictwem aplikacji. To znaczy, że za każdym razem trzeba podejść do kasy, w której należy uiścić opłatę za zakupy. To mankament w porównaniu do Scan&Go Carrefoura. Podobne rozwiązanie do tego z Tesco wprowadza też krajowa sieć Piotr i Paweł. Tu nosi ono nazwę, jak przystało na polską firmę po polsku, czyli Skanuj i Kupuj.
Natomiast jeśli idzie o najnowszą aktualizację aplikacji Mój Carrefour, znajdziecie w niej jeszcze jedną ciekawą nowość. Chodzi o funkcję SąSiatki. Dzięki niej osoby wybierające się na zakupy do marketu francuskiej sieci mogą przy okazji zrobić i przywieźć zakupy sąsiadce bądź sąsiadowi. Za każde tak zrealizowane zlecenie dostaną bon w wysokości 10 zł do wykorzystania w sklepie Carrefour.