Największa demokracja świata może zdelegalizować prywatne kryptowaluty i wprowadzić cyfrowy pieniądz banku centralnego
Bitcoin, a wraz z nim inne kryprowaluty, może niebawem zmagać się z poważnymi problemami w Indiach. Media donoszą, że niższa izba tamtejszego parlamentu zamierza wprowadzić przepisy, które zdelegalizują prywatne kryptowaluty w tym kraju. Przewiduje się pewne wyjątki, które miałyby pomóc promować technologię blockchain. A to z kolei byłby wstęp do stworzenia przez Indie cyfrowej waluty banku centralnego.
Projekt nowego prawa przewiduje stworzenie ram, w których mógłby powstać oficjalny cyfrowy pieniądz. Za jego tworzenie odpowiadałby Bank Rezerw Indii. Warto podkreślić, że spór wokół kryptowalut trwa w tym kraju od kilku lat i rozstrzygał w nim nawet Sąd Najwyższy. Wątpliwości wciąż nie zostały jednak w pełni wyjaśnione, więc władze chcą zamknąć temat zmianą prawa. Wpłynęłoby to zarówno na lokalne firmy trudniące się tzw. wydobyciem kryptowalut czy obrotem nimi, jak i na globalny sektor cyfrowych walut – mowa przecież o drugim najludniejszym kraju świata.
Decydując się na CBDC i rugując z rynku pozostałe kryptowaluty, władze Indii chcą utrzymać kontrolę nad sektorem finansowym, o czym mówią już przedstawiciele innych banków centralnych. Niedawno szefowa EBC, Christine Lagarde, skrytykowała bitcoina i wezwała do jego globalnego uregulowania. Lagarde przekonuje też, że cyfrowe euro będzie lepszym rozwiązaniem i może się ono pojawić w ciągu pięciu lat. A jak sprawa przedstawia się w Polsce? Z nieoficjalnych doniesień wynika, że póki co NBP nie widzi argumentów przemawiających za wprowadzeniem cyfrowego złotego.