Liczba użytkowników mObywatela wzrosła w ostatnich tygodniach, na co wpływ miało zapewne pojawienie się w niej modułu mPrawo Jazdy
Rząd pochwalił się statystykami dotyczącymi aplikacji mObywatel. Okazuje się, że trafiła ona już na ponad dwa miliony smartfonów z platformami iOS oraz Android. Dla porównania w ubiegym roku o tej porze apkę miało 892 tys. osób. Jeszcze pod koniec listopada mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że według operatora, aplikacji używa 1,65 mln obywateli. Skąd nagły przyrost? Możliwe, że odpowiada za to mPrawo Jazdy.
mObywatel to darmowa aplikacja rządowa, w której można przechowywać coraz więcej dokumentów. Jednym z ważniejszych elementów jest mTożsamość, czyli odzwierciedlenie danych z dowodu osobistego. Można jej użyć m.in. przy odbiorze paczki na poczcie czy podczas kontroli biletów w pociągu. Niestety, rozwiązanie to wciąż nie jest honorowane przez wszystkie instytucje. Z kolei mPojazd zawiera dane o pojeździe (lub pojazdach) posiadanym przez użytkownika apki. Dotyczy to m.in. informacji o OC czy terminie badania technicznego. W łatwy sposób można też sprawdzić licznik punktów karnych.
Aplikacja posiada również moduł związany ze zdrowiem. Z pomocą e-recept można w aptece łatwo zrealizować receptę (bez podawania numeru PESEL). Program zawiera też mLegitymacje, czyli dokumenty uczniów i studentów. Podobnie jak tradycyjne legitymacje uprawniają one np. do zniżkowych przejazdów. Ważną nowością jest z pewnością wspomniane już mPrawo Jazdy, które pojawiło się w apce na początku grudnia. Dzięki temu nie trzeba wozić ze sobą "prawka" w postaci dokumentu. Jego elektroniczne odzwierciedlenie może przydać się np. podczas stłuczki i konieczności podpisania oświadczenia dla potrzeb ubezpieczenia.