Sytuacja wygląda na zabawną, ale jej konsekwencje, jak pokazuje przykład mBanku, mogą być poważne
Działający w Polsce startup Spoko, który do niedawna funkcjonował pod nazwą PayUkraine, i oferuje m.in. przelewy na Ukrainę, przypomniał dziś o sobie w niekonwencjonalny sposób. Klienci korzystający z jego aplikacji otrzymali kilka powiadomień push wyglądających na testowe (poniżej zrzut z ekranu jednego z nich). Przypomina to wpadkę sprzed kilku tygodni, którą zaliczył mBank.
W sierpniu mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że klienci mBanku, korzystający z jego aplikacji mobilnej, dostawali dziwne powiadomienia. Pierwsza wiadomość składała się z ciągu polskich znaków ę, ś, ą, ż, itd., druga zawierała informację o testach wiadomości push, a w trzeciej mBank życzył klientom miłego dnia. W mediach społecznościowych i różnego typu serwisach natychmiast zaroiło się od pytań od zdezorientowanych klientów.
Sytuacja wydaje się śmieszna, ale jej konsekwencje były dość poważne. Wielu klientów chciało szybko sprawdzić, co się dzieje, a masowe logowania do aplikacji wywołały efekt ataku DDoS. Apka banku nie odpowiadała, pojawił się też problem z dodzwonieniem się do call center mBanku oraz ze stroną internetową. Ludzki błąd sprawił, że mnożyły się nie tylko żarty z mBanku, ale też głosy klientów oburzonych zaistniałą sytuacją.
Natomiast fintech Spoko, któremu dziś przydarzyła się podobna wpadka, pół roku temu informował, że posiada już 100 tys. klientów. Firma początkowo kierowała swoje usługi przede wszystkim do mieszkających w Polsce Ukraińców. Potem zdecydowano jednak, by dotrzeć do imigrantów różnych narodowości mieszkających w Europie Zachodniej – stąd zmiana nazwy. Latem firma zawarła partnerstwo z Trust Payments, który pomaga optymalizować sprzedaż z pomocą platformy chmurowej i narzędzi takich jak pay by link czy wirtualne terminale.