Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Problemy fintechu Robinhood. Pojawiają się zarzuty, że firma niewłaściwie reagowała, gdy okradano jej klientów

Wyceniana na blisko 12 mld dolarów spółka przekonuje, że złodziejom pomogli sami klienci

Amerykański fintech Robinhood, który umożliwia m.in. inwestowanie w akcje bez prowizji, zmaga się z zarzutami użytkowników dotyczącymi poziomu stosowanych przez niego zabezpieczeń. Niezadowoleni klienci przekonują za pośrednictwem mediów, w tym Agencji Bloomberga, że padli ofiarą kradzieży, a firma nie była w stanie udzielić im odpowiedniej pomocy. Wyceniana na kilkanaście miliardów dolarów spółka broni się i tłumaczy, że wina leży po stronie użytkowników, którzy padli ofiarą phishingu.

Przeczytajcie także: Z Asseco można stworzyć bank w sześć minut

O co chodzi? Grupa inwestorów korzystających z usług Robinhooda straciła pieniądze. Ktoś sprzedał akcje, w które zainwestowali, a następnie zlecił transfer środków. Co ciekawe, część skradzionych w ten sposób pieniędzy trafiła na konta w innym fintechu – Revolucie. Ofiary podkreślają, że problemem jest nie tylko kradzież, ale też brak odpowiedniej reakcji ze strony firmy. Robinhood nie posiada telefonu alarmowego, więc użytkownicy mogli reagować jedynie wysyłając maile. Z odpowiedzi dowiadywali się, że ich sprawa zostanie rozpatrzona w ciągu kilku tygodni. Mogli zatem tylko obserwować, jak pieniądze znikają z ich kont.

Robinhood przekonuje natomiast, że nie można go obwiniać za działania cyberprzestępców, a ewentualnymi współwinnymi są użytkownicy, którzy padli ofiarą phishingu. Firma zapewnia, że konta mailowe przypisane do usługi musiały zostać przejęte i to przy okazji stosowania ich w innych usługach. Klienci odpowiadają, że nic takiego nie miało miejsca, że stosują się do zaleceń dotyczących bezpieczeństwa, a problem dotyczy jedynie usług Robinhooda. Sprawa zapewne będzie rozwojowa, ponieważ zainteresowała się nią m.in. Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd.

Przeczytajcie także: Sześć nowych małych instytucji płatniczych w rejestrze KNF-u

Robinhood powstał kilka lat temu w Kalifornii. Fintech umożliwia tanie i proste inwestowanie w akcje przy użyciu aplikacji lub strony internetowej. Zainteresowanie jego usługami wzrosło za sprawą pandemii, która spowodowała przecenę papierów wartościowych – szybko przybyło osób, które chciały wykorzystać tę okazję. To w połączeniu z kolejnymi rundami inwestycyjnymi sprawiło, że startup kilka tygodni temu wyceniono na blisko 12 mld dolarów. Jednocześnie pojawiają się jednak zarzuty, że Robinhood nie nadąża za własnym sukcesem i m.in. nie reaguje odpowiednio szybko na pojawiające się problemy.

KATEGORIA
FINTECHY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies