Gdyby nie czujność pracownicy banku, klient mógłby stracić prawie 8 mln zł
Serwis zaufanatrzeciastrona.pl opisał sprawę grupy polskich przestępców internetowych, której członków zatrzymały organy ścigania. Nie są to osoby przypadkowe, większość działała wcześniej w cyberprzestępczym podziemiu. Współpracowały już z oszustami z Rosji, a nawet z Korei Północnej. Możliwe, że to nie koniec zatrzymań – trwa analiza przechwyconych przez policję dysków. Nowe informacje mogą się również pojawić podczas przesłuchań.
Zatrzymane osoby parały się m.in. kradzieżami, w których wykorzystywano nielegalnie zdobyte duplikaty kart SIM. Z ich pomocą odbierano jednorazowe kody autoryzujące transakcje na kontach ofiar. Wcześniej ich komputery czy urządzenia mobilne były infekowane specjalnym oprogramowaniem. Więcej o tym procederze możecie przeczytać w tekście Przejmowali konta bankowe za pomocą duplikatów kart SIM.
Duplikaty kart SIM pozwoliły grupie okraść przynajmniej kilka osób, za każdym razem ich łupem padało kilkaset tysięcy złotych. Podjęli też próbę wyprowadzenia z konta blisko 8 mln zł, ale działania te uniemożliwiła pracownica banku. Zadzwoniła, by zweryfikować transakcję i chociaż przestępca ją potwierdził, to dzwoniąca nabrała podejrzeń – znała właściciela konta i stwierdziła w trakcie rozmowy, że rozmawia z inną osobą.
Zatrzymani prowadzili również akcje, w których podszywali się pod przeróżne podmioty – od Inpostu i DHL, przez Cybertarczę Orange, po Komendę Stołeczną Policji oraz Krajową Administrację Skarbową. Rozsyłali spam zawierający złośliwe oprogramowanie z adresów przypominających te prawdziwe. W ten sposób zainfekowali sprzęt przynajmniej tysiąca osób – mowa zarówno o komputerach z Windowsem, jak i smartfonach z Androidem.
Kolejna grupa przestępstw dotyczy fałszywych sklepów internetowych. Jedna z zatrzymanych osób prowadziła ich co najmniej 50, a jej ofiarą mogło paść ponad 10 tys. osób. W tym przypadku w oszustwach wykorzystywano m.in. domeny sklepów, które zakończyły już działalność, ale na ich temat wciąż można było znaleźć w internecie dobre opinie. Przestępcy przekierowywali też kupujących w trakcie zakupów do opłat za inne towary.
W tej sprawie pojawia się też wątek nękania pewnej rodziny na zlecenie. Z adresu mailowego jednego z jej członków rozsyłano fałszywe alarmy bombowe do przedszkoli (został zatrzymany na 48 godzin), a w imieniu jego żony m.in. zamieszczano fałszywe anonse towarzyskie. Poszkodowani wynajęli nawet Krzysztofa Rutkowskiego, ale ten… padł ofiarą przestępców. Użyli nieautoryzowanego dostępu do systemów jednego z telekomów i wystawili Rutkowskiemu faktury za usługi na spore kwoty.