Firma zapewnia, że jej aplikacja bardzo uprości zarządzanie finansami osobistymi
W ostatnich dniach głośniej zrobiło się o aplikacji sync., której głównym zadaniem jest agregacja kont bankowych. Usługodawca otwiera się także na użytkowników z Polski. Firma pozyskała niedawno 5,5 mln funtów, które chce wydać na zatrudnienie kolejnych pracowników oraz dodawanie nowych funkcji. Usługa miała trafić na rynek już kilka miesięcy temu, ale właścicielom firmy szyki pomieszała pandemia.
Na temat sync. mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl już pod koniec ubiegłego roku. Uwagę przyciągała wówczas informacja, iż za sterami tego przedsięwzięcia stoi Ricky Lee, który przez kilka lat odpowiadał za strategię i rozwój produktu w Revolucie. Firma ma siedzibę pod Londynem oraz dodatkowe biuro w Hiszpanii. Zamierza też otwierać kolejne placówki, jedna planowana jest na Litwie. Startup zatrudnia obecnie 31 osób, ale do końca roku ma być ich minimum 60. Poszukiwani są też kolejni inwestorzy.
Co daje apka? Przede wszystkim agreguje konta i upraszcza zarządzanie nimi, przesyłanie pieniędzy oraz wymianę walut. Na razie dotyczy to funtów i euro, ale z czasem pojawi się kilkadziesiąt innych. Użytkownik będzie mógł je przechowywać, ale też szybko wymieniać – bez ukrytych opłat i przy korzystnym kursie.
Fintech oferuje kartę fizyczną i wirtualną (Mastercard). Kod CVC ma być generowany w aplikacji. Przewidziane są konta premium i pewnie to na nich firma będzie chciała zarabiać. Przynajmniej na początku. Na stronie usługi pojawia się również wzmianka o Marketplace, w którym znaleźć będzie można usługi i produkty partnerów sync. Korzystający z usługi mogą się spodziewać specjalnych ofert. Potencjał jest zatem spory, chociaż na razie w Polsce jej funkcjonalność jest mocno ograniczona – agregacja ma dotyczyć wyłącznie Revoluta.