Złodzieje chcą skorzystać z zamieszania, jakie towarzyszy wprowadzaniu w Polsce bonu turystycznego
Za pośrednictwem swojej strony internetowej Santander poinformował, że do jego klientów dzwonią przestępcy podszywający się pod przedstawicieli Ministerstwa Rozwoju. Oszuści osobom w wieku od 40 do 80 lat oferują "specjalny voucher urlopowy" uprawniający rzekomo do darmowego pobytu w kurorcie. Twierdzą, że aby go uzyskać, należy wcześniej opłacić cztery dni wczasów. O tego typu wyłudzeniach informowało na swojej stronie internetowej także Ministerstwo Rozwoju, więc problem może nie dotyczyć tylko klientów Santandera.
Bank zaznacza w komunikacie, że oszustwo nie polega tylko na żądaniu przelewu. Klienci są proszeni także m.in. o kilknięcie w przesłany w trakcie rozmowy telefonicznej link, który ma prowadzić do strony, na której rzekomo można pobrać bon. Dzieje się to z wykorzystaniem loginu i hasła do bankowości internetowej lub danych karty. Łatwo się domyślić, że w ten sposób przestępcy mogą wykraść cenne dane i pieniądze zgromadzone na rachunku.
Santander przypomina zatem, by nikomu nie podawać hasła do bankowości internetowej, danych kart, a tym bardziej kodu PIN – są to informacje przeznaczone wyłącznie dla klienta. Jeżeli rozmowa wzbudza wątpliwości, należy ją przerwać. Potem można samodzielnie zadzwonić do instytucji, którą rzekomo reprezentował rozmówca. W takiej sytuacji trzeba jednak korzystać z oficjalnego numeru banku. W ramach bezpieczeństwa należy również uważać na maile i SMS-y, ponieważ z ich pomocą przestępca może komputer lub smartfon złośliwym oprogramowaniem.